okolice stawu skokowego konia

Skręcenie boczne (inaczej inwersyjne) – obejmuje zewnętrzne więzadła stawu skokowego. Dochodzi do niego podczas wygięcia podeszwy stopy do wewnątrz i tym samym uszkodzeniu zewnętrznych struktur więzadeł. To skręcenie powoduje nadmierną ruchomość w stawie. Jest także najczęściej występującym typem skręcenia. popularne miasta. Kup Stawu Skokowego w Akcesoria do ćwiczeń fitness, akcesoria treningowe - Siłownia i fitness ☝ taniej na Allegro.pl - Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Kup Teraz! Artroskopia stawu skokowego wskazana jest wówczas, gdy inne metody radzenia sobie z bólem w obrębie stawu okazały się nieskuteczne. Ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia chorób i nieprawidłowości w obrębie stawu skokowego powinni liczyć się ludzie szczególnie aktywni – zawodowi sportowcy, amatorzy, pracownicy fizyczni. Zajęczak jest to zgrubienie na tylnej stronie nogi, na dole stawu skokowego, gdzie więzadło biegnie od stawu do nadpęcia. Na początku dolegliwość ta powoduje ból i kulawiznę. Całkowite wyłączenie z pracy i schładzanie wodą trzy razy dziennie zlikwiduje kulawiznę, ale zgrubienie stawu pozostanie. Obrączka kostna jest to narośl powierzchnia przednia jest gładka, jedynie na jej dolnym brzegu znajduje się poprzecznie biegnący rowek dla przyczepu torebki stawu skokowego górnego; powierzchnia przyśrodkowa przedłuża się ku dołowi w kostkę przyśrodkową. Powierzchnia boczna kostki to nieco wklęsła powierzchnia stawowa, która łączy się z kością skokową; Wie Kann Ich Mit Einer Frau Flirten. Opublikowano: 2015-01-13 20:49:26+01:00 · aktualizacja: 2015-01-13 20:55:30+01:00 Dział: Lifestyle Lifestyle opublikowano: 2015-01-13 20:49:26+01:00 aktualizacja: 2015-01-13 20:55:30+01:00 fot. Masaż jest idealnym środkiem terapii pomocnym przy wielu dolegliwościach. Wiedzą o tym nie tylko ludzie. Z jego zbawiennej mocy korzystają również zwierzęta. W ten sposób zacieśniają więzi stadne, rodzinne, emocjonalne. To istotny element behawioralny, który łączy i buduje zaufanie, leczy i eliminuje nagromadzone napięcia. W naturalnym świecie zwierząt owe masaże obserwowane są głównie poprzez zachowania polegające na wzajemnej pielęgnacji sierści, zwanej allogrooming. Takie zażyłe czochranie stanowi nie tylko formę pielęgnacji i higieny, ale prowadzi do utrzymania wspólnoty w grupie, jednocześnie zapewniając poczucie relaksu, rozluźniając napięte mięśnie iskanego zwierzęcia. Powszechnie zachowanie te przypisujemy głównie małpom, jednak wszystkie zwierzęta posiadają potrzebę dotyku, co więcej bez niego ich rozwój emocjonalny, socjologiczny bywa wyraźnie zaburzony. „Obserwując konie żyjące w warunkach naturalnych, zauważono, że mają one swoje ulubione miejsca masażu. Wzajemna pielęgnacja skóry pomiędzy młodymi osobnikami to najczęściej obszar kłębu, łopatki, grzbietu, brzucha oraz okolice stawu skokowego. Konie, ustawiając się w pozycji równoległej do siebie, równocześnie dotykają delikatnie pyskiem masowanych obszarów ciała. Następnie przechodzą w silniejszy dotyk polegający na kolistym masażu górną wargą połączony z gryzieniem. Po odwróceniu się powtarzają wzajemną pielęgnację skóry po drugiej stronie ciała”. Przeczytamy na stronie Takie obserwacje dowodzą, iż potrzeba bliskości istnieje w braciach mniejszych, zwłaszcza tych żyjących stadnie. Dane mi było obserwować również przypadek, kiedy to koń masował psa i kota. Oba zwierzaki nastawiały się, a ten chrapami, zaczynając od głowy, przesuwał się w stronę tułowia czworonogów, stopniowo zwiększając ucisk. Czynność powtarzał i przerywał, tylko wtedy, gdy kot lub pies alarmował, iż zadano mu ból. Widok był to niezwykły. A zaufanie, jakim obdarzały się owe zwierzaki, zasługiwało na wielkie uznanie. Domowe kociaki często masują nas swoimi łapkami. Zachowanie to przypisuje się zbyt wczesnemu odstawieniu mruczka od matki. Jednak kiedy jego przeszłość nie budzi wątpliwości, a mimo to owe masaże pojawiają się, i wykonywane są nad wyraz starannie, należy uznać, iż istnieje ku temu cel. Zrelaksować właściciela i zacieśniać więzi. Bywa też tak, że mruczki masują się wzajemnie. Wówczas zmożemy być pewni, że tu chodzi wyłącznie o bliskość i potrzebę zatroszczenia się o pobratymca w stadzie. Masaż jest najstarszą metodą fizjoterapii. Swoje korzenie ma w Chinach i Indiach, ale nie obcy był starożytnym Grekom i Rzymianom. To naturalna metoda leczenia ludzi i zwierząt, ich dolegliwości z głowy i ciała. Co ciekawe, w Indiach zabiegowi masażu poddawano małpy pracujące przy zbiorach owoców. Później dostrzeżono jego zalety, stosując go u psów wyścigowych oraz koni. Bum w medycynie weterynaryjnej nastąpił pod koniec XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Obecnie pojawiło się wiele metod masażu, w tym T-Touch, obniżający poziom stresu, odprężający i poprawiający funkcjonowanie organizmu zwierzęcia. Masaż T-Touche polecany jest jako technika relaksacyjna dla psów agresywnych i zestresowanych oraz psów pracujących i sportowych. „W masażu T-Touch chodzi o to, aby pobudzić układ nerwowy, a nie mięśnie, dlatego też ucisk nie musi być mocny”. informuje Justyna Żarnowska, Członek Sekcji Szkolenia Psów ZKwP w Warszawie. Masaż GaSa pomaga opiekunom ćwiczyć się w dotyku i obserwacji oraz rozpoznawać co pies lubi, a czego nie. Polega na wolnych ruchach, wykonywanych w rytm oddechu. Zabieg ten będzie jednocześnie rozluźniał masującego. „Ten masaż pomoże Ci ofiarować psu czułość, pokazać, jak bardzo go kochasz. I nie tylko on będzie czerpał korzyści z dotyku budującego zaufanie”. Napisała na swojej stronie Marta Mucha-Balcerek, rehabilitantka zwierząt. ( Jednak robi się jeszcze ciekawiej, kiedy to zwierzęta masują ludzi. I to nie byle jakie zwierzęta. W filipińskim zoo w Cebu pracują czterej masażyści. Ich etat, to prawdziwa atrakcja dla wszystkich gości. Michelle, Walter, EJ, Daniel, to ogromne pytony birmańskie, którymi okłada się chętnych turystów, podczas 15 minutowego zabiegu. W tym czasie węże pod okiem pracowników wykonują ciekawy masaż. Wcześniej zainteresowany klient jest informowany, o tym, czego nie robić, by zachować wszelkie środki ostrożności. Pozostaje mieć nadzieje, że wszyscy przeżyją, łącznie z wężami a efekty masażu będą zniewalające. Posiadaczom domowych pupili zalecam sporą dawkę codziennego głaskania, która jak nic ukoi nerwy, wyciszy i zjednoczy domowe stadko. Spragnionym takiej bliskości polecam kontakty ze znajomymi, którzy zwierzaki posiadają. Z całą pewnością emanują pozytywną energią i zapewniają darmową terapię szczęśliwym czworonogiem. Publikacja dostępna na stronie: W tej części omówię pomoce używane przez lonżującego oraz wymienię najczęściej popełniane błędy. Lonżujący porozumiewa się z koniem za pomocą: – ręki i lonży Podczas lonżowania ręka z lonżą są odpowiednikiem wewnętrznej ręki jeźdźca podczas jazdy. Tak samo ważne jest więc jej prawidłowe rozluźnienie i ułożenie (ręka zgięta w łokciu, łokieć dość blisko tułowia, tak, żeby można było zarówno podążać za ruchem konia i w razie czego oddać koniowi lonżę – wyprostować łokieć, jak i sprawnie nabrać lonżę poprzez cofnięcie łokcia w stosunku do pozycji wyjściowej), a także prawidłowe ułożenie lonży w dłoni, które przedstawia poniższe zdjęcie – lonża wydostaje się z kiści dłoni w kierunku końskiego pyska spod palca serdecznego – dokładnie jak podczas jazdy. Sprawa bardzo istotna – drugi koniec lonży powinien być zawsze zwinięty w równej długości pętle, które dodatkowo układamy w dłoni po kolei, jedna po drugiej. Jest to warunek konieczny do prawidłowej komunikacji z koniem za pomocą lonży! Doświadczony lonżujący za pomocą ręki i lonży nada koniowi odpowiednie ustawienie i sylwetkę, a także zgięcie szyi i potylicy na kole. Za pomocą ręki /lonży określamy wielkość koła, po którym porusza się koń. W początkowej fazie uczenia konia poruszania się na lonży ręką można pomóc sobie w przejściach do niższych chodów, ale należy robić to z dużym wyczuciem i dążyć do tego, aby w przyszłości koń reagował na komendy głosowe i sygnały ciałem / batem. – bata do lonżowania O cechach dobrego bata była mowa w części pierwszej tego artykułu (Lonżowanie koni – cz I: wyposażenie) Bat podczas lonżowania jest odpowiednikiem łydki podczas jazdy. Z reguły ten, kto nie umie prawidłowo używać łydki, z użyciem bata podczas lonżowania również ma problem. Tak jak podczas pracy z siodła sygnałem dla konia do ruchu naprzód jest przyłożona do boku konia łydka, tak bat trzymany na wysokości ok. 0,5 m nad ziemią i skierowany w stronę stawu skokowego konia ma być dla niego sygnałem do energicznego ruchu do przodu w danym chodzie. Zmieniając chód na wyższy, wraz z komendą głosową, kierujemy jednym, energiczniejszym ruchem bat ku górze – z reguły te dwie pomoce łącznie są dla konia wystarczająco czytelne i już po kilku powtórzeniach zrozumie o co chodzi. Podobnie w przejściach do niższego chodu – zrozumiałym dla konia sygnałem jest obniżenie bata do poziomu tuż nad ziemią, wykonane łącznie z komendą głosową. Bat w rękach bardziej doświadczonego lonżującego zastępuje wewnętrzną łydkę jeźdźca podczas pracy z siodła – nadaje wygięcie kręgosłupa konia na kole, po którym się porusza. W tym celu kierujemy go w okolice popręgu i łączymy jego działanie w tym miejscu z działaniem ręki lonżującego. W przypadku mniej doświadczonego konia, lub konia sztywnego na jedną stronę, bat przesunięty w kierunku łopatki, lub nawet głowy konia, odsuwa konia na koło, kiedy koń postanawia je pomniejszyć lub “wpaść” do środka. Zasadniczo naszym celem jest tak wyszkolić konia, aby reagował na samą zmianę położenia bata, bez większej konieczności dotykania nim konia, czy wręcz zadawania nim koniowi bólu. Takie wyszkolenie konia wymaga sporo doświadczenia i wyczucia, a także zrozumienia pewnych mechanizmów reagowania i uczenia się przez konie – te prezentowane są na naszych szkoleniach z lonżowania koni. – głosu Głos pełni ważną rolę w szkoleniu koni, zwłaszcza w pracy z ziemi, kiedy pozbawieni jesteśmy fizycznego kontaktu ze zwierzęciem. Prawidłowo szkolony koń będzie w stanie rozróżnić poszczególne komendy i chętnie je wykona. Ważne, aby podczas nauczania konia rozróżniania poszczególnych komend i reagowania na nie, wypowiadać je za każdym razem dokładnie w ten sam sposób i takim samym tonem – jest to kwestia często nieświadomie zaniedbywana, o czym będzie mowa w dalszej części, poświęconej najczęściej popełnianym błędom. Czytelniejszym dla konia niż sama komenda, jest ton jej wypowiadania – wszystkie sygnały zmierzające do zmiany tempa na wyższe wypowiadamy zachęcającym, energicznym tonem, natomiast komendy zmierzające do zmiany tempa na niższe – tonem uspokajającym, spokojnym, często przeciągając poszczególne sylaby. Tego również uczymy na naszych szkoleniach z lonżowania. – postawy ciała i poziomu energii Ze wszystkich wymienionych powyżej sposobów komunikowania się z koniem, ten jest dla niego najbardziej naturalny i zrozumiały, stąd odczytywany jest prze niego przed pozostałymi. Nader często obserwuję osoby, które lonżując wydają koniowi sprzeczne sygnały – o tym będzie mowa poniżej. Lonżujący podczas pracy ustawia oś swojego tułowia równolegle do osi podłużnej konia, ustawiając się mniej więcej naprzeciwko popręgu (patrz rysunek poniżej), lonżę trzymając w wewnętrznej w stosunku do ruchu konia dłoni, a bat w przeciwnej. Jest to pozycja “neutralna”, wyjściowa do pracy z koniem. W zależności od zachowania konia, lonżujący może przesunąć się w stronę głowy konia i w ten sposób, niejako “blokując mu drogę” dać mu sygnał, żeby zwolnił i poruszał się wolniej, lub przeciwnie – kierując się w stronę zadu konia – zachęca leniwego konia do poruszania się energiczniej (patrz rysunki poniżej). W jednym i w drugim przypadku dążymy do tego, aby takie ustawienie nas w stosunku do konia (i do środka koła) było przejściowe i żeby z czasem koń nauczył się poruszać się określonym tempem bez konieczności ciągłego popędzania go czy zwalniania. Pozycja lonżującego wobec konia – jest to ustawienie “wyjściowe” do pracy z koniem. Pozycja lonżującego wobec konia: rys. 1 – pozycja wyjściowa, rys. 2 – pozycja aktywizująca, rys. 3 – pozycja zwalniająca Podczas lonżowania staramy się nie wbijać koniowi wzroku w jego oczy. Swój wzrok kierujemy raczej w okolice popręgu, zadnich nóg, łopatki i szyi – w zależności od zachowania konia. Ważny jest również poziom energii, jakiej używa w pracy lonżujący. Osoba nerwowa, nadgorliwa, raczej swoim zachowaniem nie uspokoi młodego, płochliwego konia, podobnie osoba spokojna, “ospała”, raczej nie zmotywuje leniwego konia do aktywnego ruchu do przodu. Ważne, aby lonżujący zdawał sobie sprawę, jak jego energia wpływa na zachowanie konia oraz żeby umiał pracować nad sobą, aby dla swojego konia był mądrym przewodnikiem – wtedy nie będzie konieczności nadużywać pomocy ani zadawać koniowi zbędnego bólu. NAJCZĘŚCIEJ POPEŁNIANE BŁĘDY: – lonżowanie bez bata – śmiało można porównać do jazdy na koniu bez łydki – wymachiwanie końcówką lonży zamiast bata – tak nieskuteczne, co nieestetyczne – końcówka lonży ciągnąca się za lonżującym po ziemi lub plącząca się pod jego nogami – nie dość, że niebezpieczna, to jeszcze nieestetyczna praktyka – przypadkowo ułożona, skręcona lonża w dłoni – nie da się prawidłowo pracować z koniem na lonży, kiedy w dłoni panuje bałagan – trzymanie bata zawsze w jednej, np. prawej dłoni, a lonży w lewej, niezależnie od kierunku, w którym porusza się koń – powoduje konieczność krzyżowania ramion podczas lonżowania, co uniemożliwia dobry kontakt z pyskiem i prawidłową pracę batem – różne komendy mające oznaczać to samo – zdecydujmy, czy komendą do przejścia do stępa ma być “prrrrr” czy “hoo-hoo”, czy “stęępem”, inaczej efekty naszego lonżowania mogą być inne od oczekiwanych. Zobacz także: Kurs “Podstawy prawidłowego lonżowania koni” Poznań, Wielkopolska Artroskopia stawu skokowego (z użyciem implanów) Artroskopia stawu skokowego ma na celu: oczyszczenie uszkodzonej chrząstki i tkanek miękkich, które są zmienione chorobowo leczenie przerośniętej błony maziowej, zrostów wewnątrz stawu, przerośniętych blizn usuwanie ciał wolnych i kostnych wyrośli diagnostykę i leczenie schorzeń chrzęstno-kostnych leczenie zapalenia stawu skokowego Odpowiedzi EKSPERTMissDurden odpowiedział(a) o 16:40 1. wiek (degeneracja stawu związana z wiekiem), kontuzje, stany zapalne, skątowanie stawu inne niż prawidłowe2. koń mniej się rusza, ma problem ze wstawaniem, może więcej leżeć, pojawia się kulawizna, sztywność, ograniczony zakres ruchu w Zależy od zwyrodnienia4. Zależy od zwyrodnienia5. Suplementy na stawy, kolageny, MSM, glukozamina, siarczan chondroityny, zioła6. Proces kostnienia to proces kiedy kość rośnie, zakończony proces kostnienia to koniec wzrostu kości i zasadniczo nie ma on znaczenia przy schorzeniu, które jest wobec niego niezależne patrz pkt 1. EKSPERTkcx3 odpowiedział(a) o 10:12 1) wada postawy, uraz 2) kulawizna, odciążanie nogi, miejscowy ból, miejscowe zniekształcenia, usztywnienie nogi3) zależnie od stopnia uszkodzenia - czasami nie da się nic zrobić4) to co wyżej, zależy w jakim stopniu występuje uraz i czy powoduje stały ból, czy nie wykazuje go wcale5) takie urazy raczej wykluczają sport - u koni nogi to podstawa 6) nie, lecz na pewno trzeba uważać na wagę konia, żeby nie był otyły = niepotrzebne obciążenie7) zakończony zrost Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Anatomia konia to rozbiór tego zwierzęcia na przekrój mięśni, kości i części ciała. Spis jest duży, ale zawsze jednakowy. Części ciała[] Na głowę przypada ciemię, czyli obszar między uszami konia, nachodzący trochę na czoło (z którym jest często mylone). Na pasku od nagłówka jest potylica. W tych okolicach jest grzywka, czyli niewielki fragment grzywy. W linii z uszami znajdują się ganasze, niedaleko nich żuchwa, a pod nią - bródka. Niedaleko niej znajdują się chrapy, w linii prostej na prawo od nich jest gardło i rynienka jarzmowa. Na szyi znajduje się również grzywa, umieszczona na grzebieniu szyjnym. Niedaleko jest kłąb, czyli najbardziej wypukła część grzbietu, a tuż pod nim - łopatka i klatka piersiowa. Naprzeciwko niej znajduje się pierść, której wysoka pojemność jest bardzo ceniona, a określa się ją mianem głębokości w popręgu. Przednie nogi składają się następująco (od góry): guz łokciowy, przedramię, staw nadgarstkowy (błędnie mylony z kolanem), nadpęcie, staw pęcinowy, pęcina, koronka, piętka, kopyto. Tylne nogi składają się następująco (od góry): zad z udem i podudziem, guz biodrowy, guz kulszowy, kolano, staw skokowy, nadpęcie, staw pęcinowy, pęcina, koronka, piętka, kopyt. Przy zadzie znajduje się rzep ogonowy, na którym oczywiście znajdziemy ogon. W linii prostej do niego mamy słabiznę i lędźwie. Dobrze rozbudowane lędźwie umożliwiają świetną karierę sportową dla danego konia lub rasy. Przed słabizną znajdziemy łuk żebrowy, czyli po prostu ostatnie żebro. Kości[] Układ kostny konia jest zawiły i bardzo tajemniczy. Jednak gdyby nie on, koń nie mógłby chodzić i dźwigać na grzbiecie jeźdźców. Tam, gdzie widzimy głowę, mamy obszerną czaszkę z oczodołami i mnóstwem zębów, z kością nosową i szczęką. Pierwszy krąg szyjny to kręg szczytowy, odpowiedzialny za dźwiganie głowy. Drugi ma za zadanie nią obracać. Wszystkie kręgi kończą się pomiędzy kośćmi łopatek, gdzie przeradzają się w kręgosłup. Jest on najdłuższym zbiorem kości w ciele każdego ssaka. Do poszczególnym elementów kręgosłupa przyczepione są żebra. Ich ogólna liczba wynosi ok. 17-18 (z jednej strony). Kuce falabella mają o jedno żebro mniej, niż inne konie. Po żebrach, przy zadzie mamy miednicę, rzep ogonowy i koniec kręgosłupa. Przednie nogi składają się z kości (od góry): ramiennych, łokciowych, promieniowych, kości nadgarstka, śródręcza i paliczka, czyli kopyta. Tylne nogi składają się z (od góry): kości udowej, rzepki, piszczelowej, piętowej, śródstopia i paliczka, czyli kopyta. Mięśnie[] Układ mięśniowy konia jest bardzo obszerny. Zbierają się na niego nawet małe mięśnie, których nazwy niemal pokrywają się ze sobą. W końskiej głowie mamy mięsień kłowy i żwacz. W szyi - równoległoboczny szyi, płatowy, czworoboczny, zębaty brzuszny szyi, mostkowo żuchwowy szyi i ramienno-głowowy. Każdy z nich prócz obracania głową konia, ma przydzieloną inną, ważną rolę. Po napięciu mięśnia mostkowo żuchwowego szyi, koń przeżuwa pokarm i połyka go. Mięsień ramienno-głowowy sprawuje pieczę nad kompatybilnością mięśni górnych partii przednich nóg i dolnych partii mięśni szyi. W przednich nogach konia, od góry, mamy mięśnie: podobojczykowy, nadgrzebieniowy, piersiowy zstępujący, trójgłowy ramienia, naramienny, prostownik promieniowy nadgarstka, prostownik wspólny palców, p. łokciowy nadgarstka i p. bocznych palców. Każdy z nich odpowiedzialny jest za ruch. W obrębie tylnych nóg mamy pośladkowy średni, napinacz powięzi szerokiej, pośladkowy powierzchowny, półsięgnisty, powięź szeroką, dwugłowy uda, brzuchaty łydki i prostownik długi palców. W korpusie mamy mięśnie takie jak najszerszy grzbietu, czy zębaty dogrzbietowy; mięśnie międzyżebrowe zewnętrzne, zębaty dobrzuszny klatki piersiowej, mięsień piersiowy głęboki i mięsień prostego brzucha. Organy konia[] Koń posiada układ pokarmowy, serce i płuca. Trawa, którą połyka z pastwiska, rozkłada się wpierw w jamie ustnej. Połykana, idzie przez przełyk, który znajduje się tuż nad tchawicą. Trafia do żołądka, gdzie następuja dalsza część trawienia. Nieopodal żołądka mamy wątrobę, ale bez woreczka żółciowego jak u ludzi. Strawiony pokarm następnie idzie do jelita cienkiego, gdzie wartości odżywcze wchałaniane są do krwioobiegu, a reszti pokarmu idą do jelita grubego, gdzie przeradzają się ze szkodliwymi substancjami w kał. Wydalane są odbytem, po drodze przechodząc przez okrężnicę. Końskie serce jest niedaleko żołądka, ukryte przy płucach. Same płuca nachodzą na łopatki. Kopyto[] Każdy dobrze wie, jak ważne są kopyta dla konie. Należy o nie ściśle dbać, aby utrzymały się w zdrowiu. Jeśli przyjdzie Wam kiedyś wyszorować ścianę kopyta lub nasmarować podeszwę, warto wiedzieć, gdzie co leży. Z przodu kopyta jest ściana przednia, a po jego bokach - ściany boczna lub przedkątne. Z tyłu mamy najwrażliwszy fragment kopyta, czyli piętkę. Od spodu jest podeszwa, na której boki składają się linie - wodna i biała. Na środku widzimy strzałkę, którą oczyszczamy z błota i kamieni, gdyż jest to jedyny unerwiony punkt końskiego kopyta. Po obu stronach w dole strzałki jest kąt wsporowy, a nieco nad nim - ściana wsporowa. Mają one za zadanie wspierać kopyto i radzić sobie na trudnym, kamienistym terenie. Ta kość może chorować na wiele infekcji, począwszy od gnicia strzałki do ochwatu - ostrego stanu zapalnego. Należy więc o nie dbać poprzez smarowanie olejkami i regularne czyszczenie strzałki. Ważne jest także obcinanie kopyt, aby nie rozrosły się na zbyt długie i niekształtne, bo to mogłoby doprowadzić do kulawizny. Pilnuj kopyt swojego konia, aby zawsze utrzymywały się w jak najlepszej formie. Uzębienie[] Budowa uzębienia [] U góry i na dole końskiej czaszki, w jamie ustnej, znajdują się zęby. Pierwszymi z brzegu koń chwyta pokarm, a są to okrajki, średniaki i cęgi (zwane również siekaczami). Nieopodal jest kieł - prawdopodobnie pozostałośc po przejściu z wszystkożernego trybu życia na roślinożerny. Przy trzonowcach (jest ich około sześć) i przedtrzonowcach (jest ich około 3-5) znajduje się wilczy ząb. Zwykle jest wyrywany, bo przeszkadza przy kiełznaniu i zawadza o wędzidło, szczególnie podczas dyscyplin typu ujeżdżenie. O zęby konia trzeba dbać w równym stopniu, co o kopyta. Obowiązkowe jest regularne tarnikowanie, aby ostre krawędzie zębów nie pokaleczyły języka i policzków. Zęby a wiek[] Po końskich żebach można oszacować jego wiek i to nie jest fałsz. Przez całe życie w jamie ustnej zwierzęcia następuje wiele zmian - zęby rosną, wypadają, wyrastają nowe, podwijają się dziąsła itp.. Jest to całkiem naturalne i bardzo ułatwia określenie ilości lat. Stąd też pochodzi przysłowie "Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby". Uzębienie młodego konia Źrebakom dopiero wyrastają pierwsze ząbki. Wpierw są to mleczaki, które z czasem zmienią się w stałe - twardsze i odporniejsze. Młode wierzchowce łatwo rozpoznać po uzębieniu, ponieważ mają je czyste, nie zniszczone i nie do końca dobrze wykształcone. Dziąsła są różowe i naprężone. Natomiast zęby starszego konia - powyżej 15 lat - są wyraźnie pokiereszkowane - zużyte, z nachodzącymi dziąsłami, które zmieniają się w buły, są bardziej wysunięte do przodu. Przekrój zębów konia piętnastoletniego. Wszystkie zmiany w uzębieniu z wiekiem są naturalne i nie przeszkadzają w funkcjonowaniu konia. Śmiało może służyć do jazd rekreacyjnych. Nie należy wyrywać zębów bez wcześniejszej konsultacji z weterynarzem stomatologiem, jeśli nam wydają się brzydkie i nie na miejscu. Wszystkie procesy zmian w uzębieniu są naturalne i nie należy zakłócać ich rozwoju! Zobacz także[] Artykuł Podkowy - jak właściwie je dobierać, aby nie zniszczyć kopyt konia i były dla niego wygodne?

okolice stawu skokowego konia