mowa pogrzebowa dla taty forum
Ostatnie pożegnanie to trudny moment, nie każdy potrafi też odpowiednio ubrać myśli w słowa i przekazać je innym, przed większym gronem. Mowa pogrzebowa to wyjątkowy rodzaj wystąpienia publicznego, do którego też należy się odpowiednio przygotować. Warto wziąć pod uwagę kilka elementów, o których należy pamiętać w czasie
Dzień po pogrzebie ukochanego męża, Kacpra Tekielego, Justyna Kowalczyk-Tekieli podzieliła się w sieci mową pożegnalną, którą odczytała podczas uroczystości pogrzebowych. "Nie będę
mowa pogrzebowa - tłumaczenie na angielski oraz definicja. Co znaczy i jak powiedzieć "mowa pogrzebowa" po angielsku? - eulogy, eulogium, funeral oration, funeral valediction
Mowa pogrzebowa dla dziadka - ostatnie pożegnanie Dobre przemówienie na pogrzebie dziadka, jego ostatnie pożegnanie, powinno być emocjonalne, pełne empatii i współczucia, ale przede wszystkim nie powinno być pozbawione wzruszających treści.
Mowa pogrzebowa nad grobem IV Rzeczypospolitej. Wolna Sobota 15.10.2016, 01:02. Adam Michnik GAZETA WYBORCZA. Adam Michnik (Fot. Jerzy Gumowski / Agencja Wyborcza.pl)
Wie Kann Ich Mit Einer Frau Flirten. uroczysta wypowiedź pożegnalna i chwalebna, wygłoszona na pogrzebie pod adresem osoby zmarłej translations mowa pogrzebowa Add Beerdigungsrede 1:26). Co prawda Marek Antoniusz słusznie powiedział w swej słynnej mowie pogrzebowej: „Przyszedłem pochować Cezara, a nie wychwalać go”. 1:26). Es ist so, wie Marcus Antonius in seiner berühmten Beerdigungsrede sagte: „Begraben will ich Cäsar, nicht ihn preisen.“ Grabrede noun Nieczęsto ma się drugą szansę, by wygłosić mowę pogrzebową po śmierci matki. Wie oft erhält man schon eine zweite Chance, die Grabrede für die eigene Mutter zu halten? Jego żona, prezbiterianka, chciała, żeby mowę pogrzebową wygłosił Świadek Jehowy, jak również jej kaznodzieja. Seine Frau, eine Presbyterianerin, wünschte, daß sowohl ein Zeuge Jehovas als auch ihr eigener Pfarrer bei der Beerdigung sprechen sollten. jw2019 Nieczęsto ma się drugą szansę, by wygłosić mowę pogrzebową po śmierci matki. Wie oft erhält man schon eine zweite Chance, die Grabrede für die eigene Mutter zu halten? Mowę pogrzebową zarejestrowały lokalne stacje telewizyjne, transmitowano ją również na żywo przez Internet. Die Presse war vertreten sowie lokale Fernsehstationen, die alles filmten und live über Internet ausstrahlten. jw2019 Czy ja się mylę, czy to jest mowa pogrzebowa? Irre ich mich, oder hältst du gerade eine Trauerrede? Zdajesz sobie sprawę, prawda, że w mowie pogrzebowej należy choć wspomnieć o umarłej? Du weißt doch aber, dass es sich ziemt, in einem Nachruf die Verstorbene zumindest zu erwähnen? * Mowy pogrzebowe na cześć Starszego Roberta D. * Würdigungen beim Trauergottesdienst für Elder Robert D. LDS Wysłuchując mów pogrzebowych, Anna uświadomiła sobie, że nienawidzi ojca za to, że został zamordowany. Während Anna sich die Nachrufe anhörte, war ihr klar geworden, daß sie ihren Vater dafür haßte, ermordet worden zu sein. Literature Przechodzień taką wygłosił mowę pogrzebową: — Oto ten, co przez dziesięć lat był szczęśliwy. Der Vorübergehende hielt ihr folgende Leichenrede: »Hier ist ein Geschöpf, das zehn Jahre glücklich gewesen! Literature Zabroniła przemawiać Halpernowi i nie było mowy pogrzebowej. Sie hatte Halpern verboten zu sprechen, und es gab keine Grabrede. Literature Już by nam pisali mowy pogrzebowe, a Kessler miałby drzazgi bambusa za paznokciami. Dann würden sie jetzt unsere Nachrufe schreiben, und Kessler hätte Bambus unter den Fingernägeln. Literature W wygłoszonej mowie pogrzebowej Starszy Anthony W. Eine Aussage, die Elder Anthony W. LDS Oficjalna mowa pogrzebowa była cudowanie zakłamana, ale krótka. Der offizielle Totensermon war schön verlogen, aber kurz. Literature Siedzieć w pierwszej ławce... słuchać mowy pogrzebowej. Vorne in der Bank sitzen und hören, was gesagt wird. Proszę nie układać jeszcze jego mowy pogrzebowej. Es ist zu früh für einen Nachruf. Gdy wszyscy zgromadzili się wokół otwartego grobu, indyjski kapłan zaczął mowę pogrzebową. Als sich alle um das ausgehobene Grab versammelt hatten, begann der indische Pfarrer mit der Grabrede. Literature Podobnie jak mowa pogrzebowa, którą wygłaszał. Genau wie die Trauerrede, die er hielt. Literature Na pewno nie byłby ubrany w krzykliwie barwny strój i nie chichotałby podczas mowy pogrzebowej. Er wäre wohl kaum der Typ, sich in knallbunten Farben zu kleiden oder während der Trauerrede vor sich hin zu kichern. Literature Ksiądz odklepał standardową mowę pogrzebową niczym aktor, który zna swoją rolę lepiej niż na pamięć. Der Priester sagte seine Standardsprüche auf wie ein Schauspieler, der seinen Text im Schlaf herunterleiert. Literature Przez całe życie przygotowywała się do tego dnia, do pisania tej mowy pogrzebowej. Auf diesen Tag hatte sie sich ihr ganzes Leben lang vorbereitet – die Rede für Andrew Wiggins Beisetzung zu schreiben. Literature Naprawdę mogłeś przyjść... – Mowa pogrzebowa? Du hättest wirklich kommen sollen ...« »So, eine Grabrede? Literature Potem zauważył Jasmin Peters, która sama wygłosiła swoją mowę pogrzebową, a on filmował składanie jej w ofierze. Er sah Jasmin Peters, die die Rede zu ihrem eigenen Tod gehalten und deren Opferung er gefilmt hatte. Literature Na tym zakończyły się mowy pogrzebowe. Damit war das Gespräch beendet. Literature A do tego spędziłem dwa dni i dwie noce pisząc dla ciebie mowę pogrzebową. Obendrein hab ich 2 Tage und 2 Nächte an deiner Trauerrede geschrieben. Najlepsza mowa pogrzebowa. Die beste Lobrede, die es gibt.
Dziadek jest zwykle tą osobą, która patrzy przez palce na poczynania swoich wnuków. Dlatego też mowa pogrzebowa powinna tchnąć miłością, wspomnieniami dzieciństwa i tym co dziadek starał się przekazywać młodszemu pokoleniu. To ostatnie pożegnanie należy tak skonstruować, by słuchacze w swej wyobraźni zobaczyli ciepłego człowieka, który kochał swoją rodzinę. Niestety świat jest tak ułożony, że odchodzi wcześniej niż byśmy tego chcieli. I chociaż każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę, to żal jaki jest w człowieku nie pozostawia miejsca na racjonalne myślenie. Jak napisać ostatnie pożegnanie dla dziadka? Dobre przemówienie na pogrzebie dziadka, jego ostatnie pożegnanie, powinno być emocjonalne, pełne empatii i współczucia, ale przede wszystkim nie powinno być pozbawione wzruszających treści. Wnukowie którzy wygłaszają mowę na cmentarzu, nad grobem swojego dziadka muszą opowiedzieć o miłości jaka ich łączyła. Nie mogą to być jednak suche słowa, które każdy mógłby wypowiedzieć. Należy wspomnieć to, co było ważne w relacjach z dziadkiem. Trzeba opowiedzieć o wspólnych spacerach, o tym jak się bawiliście, o tym jak ukradkiem, by rodzice nie widzieli, wkładał ci do ręki banknot, byś sobie mógł coś kupić, jak śmialiście się do rozpuku. W życiu każdego wnuka i każdego dziadka są takie chwile, które pozostają w pamięci na całe życie i wygłaszając mowę pogrzebową należy je uwydatnić. Ważnym elementem przemówienia jest wspomnienie o miłości jaką dziadek darzył babcię. Oczywiście nie zawsze da się to zrobić, gdyż życie pisze różne scenariusze, ale gdy ta miłość rzeczywiście była, wówczas trzeba przytoczyć jakieś wspomnienie, gdy jako dziecko widziałeś tę miłość. Trudno jednoznacznie powiedzieć co to może być, ale przecież zwykłe trzymanie ręki, przytulenie się dwojga starszych ludzi czy inna sytuacja okazują uczucia. Bez wątpienia należy pamiętać, że mowa na cmentarzu powinna być też pewnym hołdem dla dziadka. Trzeba wspomnieć o tym co dobrego zrobił dla rodziny i dla ludzi obcych, co lubił robić poza pracą zawodową oraz jak bardzo oddawał się zajęciom zawodowym. Przecież w życiu każdego człowieka odnajdzie się chwile specjalne, niepowtarzalne i warte zapamiętania. Na zakończenie powinno się wyrazić współczucie dla wszystkich tych, którzy dziadka kochali oraz podziękowania za to, że zechcieli towarzyszyć mu w ostatniej drodze. Mowa pogrzebowa dla dziadka musi być niezwykła. Ostatnie pożegnanie tak ważnej dla wnuków osoby jest chwilą smutną, ale i wzruszającą. Mów tak, aby oprócz słów ludzie usłyszeli również łkanie twojej duszy.
Wróć do listy porad Przemówienie w hołdzie Zmarłemu wygłaszane podczas ceremonii pogrzebowej jest coraz częściej spotykaną forma pożegnania się z bliską osobą. Przemowa pogrzebowa to przedstawienie życia Zmarłego, jego osobowości, osiągnięć lub czynów za pomocą płynących prosto z serca słów, które powinny przynosić ukojenie pogrążonej w żałobie rodzinie i pozostać w pamięci uczestników pogrzebu. Może być to także ostatnia okazja do wypowiedzenia tego, czego nie zdążyliśmy powiedzieć zmarłej osobie za jej życia. MOWA POGRZEBOWA Wygłoszenie mowy pogrzebowej jest niezwykle trudną sztuką dla osoby, która podejmie się jej wykonania. Wymaga opanowania emocji i stresu w trudnych chwilach. Takie przemówienie powinna wygłosić osoba, która dobrze znała Zmarłego, ksiądz lub mistrz ceremonii. Często jest to członek rodziny, bliski krewny lub przyjaciel, który dzielił ze Zmarłym wspólne przeżycia, pasje lub poglądy. Istotne jest także to, kim był człowiek, którego żegnamy. W przypadku, gdy Zmarły był osobą znaną i zasłużoną, mowy pogrzebowe mogą być wygłaszane nawet przez kilka osób. Przemówienie pożegnalne czyli mowa pogrzebowa powinno składać się z czterech etapów: - Początek przemówienia powinien zawierać zwroty takie jak:"Drodzy zebrani", "Szanowna rodzino", "Witam wszystkich zebranych" - Następnie należy wspomnieć o celu przemówienia: "Zebraliśmy się tutaj, aby pożegnać śp ..., którego odejście jest wielkim ciosem dla nas wszystkich. Nasza obecność tutaj pokazuje jak wielką tragedią dla wszystkich jest jego śmierć, która pomimo tego, że spotka w życiu każdego z nas, zawsze przychodzi nieoczekiwana" - Główna część przemówienia dotyczy wspomnień o zmarłym człowieku: "Odszedł cicho, bez słów pożegnania, wierny i kochający mąż, wspaniały ojciec" - Ostatnia część powinna zawierać podziękowania dla wszystkich zgromadzonych. "Pragnę podziękować wszystkim przybyłym na tę uroczystość" MOWA POGRZEBOWA WZÓR "Droga rodzino, szanowni goście, zebraliśmy się tu dzisiaj aby pożegnać śp .... Który odszedł już od nas pozostawiając nam pytanie: dlaczego tak wspaniałego ojca, wiernego męża i troskliwego dziadka Bóg właśnie teraz wezwał do siebie? Był znany ze swojej życzliwości i dobrego serca. Gdy ktoś potrzebował pomocy lub dobrej rady, nigdy nie odmawiał. Był niezwykle odważny, czego dał przykład w czasie wojny, gdy jako młody człowiek walczył o Ojczyznę, którą kochał nad życie. Dla wielu osób był przykładem dobrego człowieka, dla mnie był przede wszystkim wspaniałym człowiekiem, od którego wiele się nauczyłem. Tyle jeszcze rzeczy mógł nam opowiedzieć, tyle pięknych historii ze swojego długiego życia ukazać w nowym świetle. W tak trudnych chwilach ukojenie daje nam jedynie świadomość, że być może kiedyś spotkamy się ponownie. W imieniu pogrążonej w żałobie rodziny pragnę podziękować za przybycie, za wszystkie słowa wsparcia i pomoc wszystkim zgromadzonym, w których pamięci śp ... pozostanie na zawsze." Stworzenie prostej mowy pogrzebowej nie wymaga wielkich umiejętności literackich, gdyż w prostych słowach można przekazać to, co najważniejsze, skupiając się na głównych zaletach osoby, która odeszła z tego świata. Dłuższe i profesjonalne przemowy pogrzebowe pisane są na zlecenie. Na polskim rynku istnieją osoby które specjalizują się w tworzeniu spersonalizowanej przemowy pogrzebowej. Więcej informacji na temat mowy pogrzebowej odnajdą Państwo na tej stronie. Zobacz również: 🡆 Likwidacja grobu - aspekty prawne i organizacyjne
50 odp. Strona 3 z 3 Odsłon wątku: 13483 Zarejestrowany: 22-02-2010 11:02. Posty: 3921 IP: Poziom: Starszak 5 grudnia 2010 07:48 | ID: 344433 Teść zmarł 2 grudnia...Zaraz po wszystkim poinformowaliśmy rodziny,bliskich,znajomych... Następnego dnia z samego rana zaczęlismy zalatwiać wszystkie sprawy związane z pogrzebem tak by w sobotę możnabyło pochować Teścia. Mszę pogrzebową ustalilismy na godzinę ze względu na to iż po godinie 15 robi się ciemno. Zadzwoniła jedna z wnuczek Teścia i powiedziała żebyśmy przełożyli godzinę pogrzebu na godzinę bo jedna z córek mieszka za granicą i bedzie mogłabyć na pogrzebie dopiero z mężem nie chcielismy już nic zmieniać...No i zaczęło się telefon za telefonem. Jak wy tak w ogóle możecie...Przkleństwa,brzydkie słowa wobec się z córek powiedziała,że wytoczą nam WOJNĘ,że jeszcze się z nami kiedy ojciec leżał chory w domu nie było żadnego zainteresowania jego stanem,chorobą ze strony żadnej z jeszcze tydzień temu w niedziele zadzwonił do jednej z córek,która mieszka 15 km od nas by przyjechała go niedługo będzie,ale nie było był bardzo pogrzeb nie przyjechała żadna z córek ani wiem co o tym kiedy chowa się człowieka,chowa się go w złości odkłada się na o tym co zmarłego nalezy wspominać ciepło z życzliwością i wiem co myśleć o tej całej sytuacji. 19 grudnia 2010 18:16 | ID: 358100 dziecinka W sumie to zapytać nie zaszkodzi. Bo przecież oni nie mogą Wam psuć nerwów bezkarnie. ja to bym się dodatkowo brzuszkiem zasłoniła bo jak to ciężarną nękać? i nie miałabym skrupułów, że to jakaś tam rodzina. wiem, że kiedyś i nas czeka taki bój.... bo kiedyś współlokatorka pasożyt umrze.. i wiem, że wtedy wszyscy będą chcieli przyjść i posprzątać jej pokój. ale ja już powiedziałam mężowi: z chwilą gdy ona umrze, wymieniamy zamki w drzwiach i bez naszej wiedzy i zgody nikt do mieszkania nie wejdzie. posprzątać pokój sami możemy, bo jaki to problem wyrzucić kilka mebli? jaki to problem rzeczy osobiste spakować do worków i wystawić do przedpokoju, żeby sobie "kochające" dzieci zabrały co chcą? a ręczniki, pościele i inne takie to mogą sobie zabrać jak im spakujemy, a jak nie to do opieki społecznej możemy oddać. a jak mi ktoś wejdzie bez mojej wiedzy i zgody do mieszkania to policję wezwiemy i już. 19 grudnia 2010 18:25 | ID: 358102 Kim jest, Gochno, dla Ciebie ta lokatorka- pasozyt? Czy to krewna? Powinowata? 43 dziecinka Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21. Posty: 26147 19 grudnia 2010 18:32 | ID: 358107 Myślę, że tak będzie w porządku, Gosiu. Jak moja babcia zmarła, to nie jechaliśmy i nie szukaliśmy, co by zabrać. Całym sprzątaniem zajęli się ci, co z nią mieszkali. 19 grudnia 2010 18:49 | ID: 358129 dziecinka Myślę, że tak będzie w porządku, Gosiu. Jak moja babcia zmarła, to nie jechaliśmy i nie szukaliśmy, co by zabrać. Całym sprzątaniem zajęli się ci, co z nią mieszkali. Asiu - w tym przypadku nie będzie chodziło o to by posprzątać, ale o to co możnaby jeszcze ukraść.... ot wszystko... ja jestem zdziwiona tym co Magda pisze.... jak można w obliczu utraty kogoś bliskiego odgrażać się reszcie rodziny? jak można nie dość, że nie pomóc to jeszcze jątrzyć i wywoływać niepotrzebne emocje? nie wiem.... jakieś to dla mnie dziwne, że do spadku wszyscy chętni, ale dług na innych by zepchnęli... 45 dziecinka Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21. Posty: 26147 19 grudnia 2010 18:54 | ID: 358139 gochna dziecinka Myślę, że tak będzie w porządku, Gosiu. Jak moja babcia zmarła, to nie jechaliśmy i nie szukaliśmy, co by zabrać. Całym sprzątaniem zajęli się ci, co z nią mieszkali. Asiu - w tym przypadku nie będzie chodziło o to by posprzątać, ale o to co możnaby jeszcze ukraść.... ot wszystko... ja jestem zdziwiona tym co Magda pisze.... jak można w obliczu utraty kogoś bliskiego odgrażać się reszcie rodziny? jak można nie dość, że nie pomóc to jeszcze jątrzyć i wywoływać niepotrzebne emocje? nie wiem.... jakieś to dla mnie dziwne, że do spadku wszyscy chętni, ale dług na innych by zepchnęli... MNie też troszkę w tym moim pisaniu chodziło i o to, że nie pchaliśmy się do "poszukiwań". Babcia na drugim końcu Polski mieszkała, widywaliśmy ją mniej więcej raz na rok. A ta sytuacja Magdy rzeczywiście nie do pozazdroszczenia. 46 madalenadelamur Poziom: Starszak Zarejestrowany: 22-02-2010 11:02. Posty: 3921 19 grudnia 2010 18:54 | ID: 358140 gochna dziecinka W sumie to zapytać nie zaszkodzi. Bo przecież oni nie mogą Wam psuć nerwów bezkarnie. ja to bym się dodatkowo brzuszkiem zasłoniła bo jak to ciężarną nękać? i nie miałabym skrupułów, że to jakaś tam rodzina. wiem, że kiedyś i nas czeka taki bój.... bo kiedyś współlokatorka pasożyt umrze.. i wiem, że wtedy wszyscy będą chcieli przyjść i posprzątać jej pokój. ale ja już powiedziałam mężowi: z chwilą gdy ona umrze, wymieniamy zamki w drzwiach i bez naszej wiedzy i zgody nikt do mieszkania nie wejdzie. posprzątać pokój sami możemy, bo jaki to problem wyrzucić kilka mebli? jaki to problem rzeczy osobiste spakować do worków i wystawić do przedpokoju, żeby sobie "kochające" dzieci zabrały co chcą? a ręczniki, pościele i inne takie to mogą sobie zabrać jak im spakujemy, a jak nie to do opieki społecznej możemy oddać. a jak mi ktoś wejdzie bez mojej wiedzy i zgody do mieszkania to policję wezwiemy i już. Taka rodzina nikomu do szczęścia potrzebna nie nękaniem nazwać to można bo mi jest z tym bardzo gochno wiesz,że nam przyszłym Mamusiom denerwować się nie jak dalej potoczy się piszą dalej my odpisywać nie mamy dowody jakiekolwiek na nękanie i zastraszanie to ja będę miała wraz z mężem. 19 grudnia 2010 19:00 | ID: 358145 MNie też troszkę w tym moim pisaniu chodziło i o to, że nie pchaliśmy się do "poszukiwań". Babcia na drugim końcu Polski mieszkała, widywaliśmy ją mniej więcej raz na rok. wiem Asiu. 48 Dawid_Borkowski Zarejestrowany: 09-10-2014 13:13. Posty: 1 9 października 2014 13:17 | ID: 1153254 Na pewno każdy chciałby godnie pochować bliską osobę. To z pewnością można spotkać w zakładzie pogrzebowym w firmie Heven -{WYMODEROWANO} Spełnili moje oczekiwania i wszystko załatwili to co do nich należało. Bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie prowadzący ceremonię i następnie przepięknie wykonujący muzykę już na samym pożegnaniu. To było coś niezwykłego. Z całą odpowiedzialnością polecam ten zakład pogrzebowy. Ostatnio edytowany: 09-10-2014 14:39, przez: Stokrotka 49 Krystian30 Zarejestrowany: 18-11-2014 14:15. Posty: 3 18 listopada 2014 14:20 | ID: 1164571 Serdeczne podziękowanie należy się firmie ze Szczecina. Nie byliśmy w stanie o niczym myśleć, a trzeba było załatwiać wszystkie urzędowe sprawy. Rodzina, jak i ja chcieliśmy pochować mojego brata na cmentarzu centralnym w Szczecinie, który zginął w wypadku samochodowym. Firma bez problemu przetransportowała mojego brata z miejsca wypadku do miejsca pochówku. Niestety, w trakcie ceremonii pogrzebowej była bardzo brzydka pogoda. Nasza najbliższa rodzina mogła się skryć pod namiotem, który był przygotowany przez pracowników zakładu. Bardzo nam pomogli. Wywiązali się ze wszystkich ustaleń. Otwarci i życzliwi. Z całym szacunkiem polecam tą firmę. Ostatnio edytowany: 18-11-2014 16:17, przez: Sonia 50 marzenka36 Zarejestrowany: 29-06-2016 14:34. Posty: 10 29 czerwca 2016 14:38 | ID: 1326528 Pogrzeby to trudna sprawa. Jest nam smutko, przykro, nie rmożemy się pogodzić ze śmiercią bliskiej nam osoby. Targają nami różne emocje. Nie możemy się na niczym skupić, a organizacja pogrzebu to poważna i pracochłonna praca. Lepiej ją oddać w ręce profesjonalistów. Gdy zmarł mój świętaj pamięci dziadunio skorzystaliśmy z usług zakładu pogrzebowego. Pracownicy zakładu wszystkim się zajęli. Pogrzeb dziadusia był przepiekny. Świece, śliczne wieńce, piękna mowa pogrzebowa. Polecam wszystkim zakład pogrzebowy. Kontakt do nich znajdziecie na{wymoderowano} Ostatnio edytowany: 29-06-2016 15:50, przez: Stokrotka
Mowa pogrzebowa ku czci Ateńczyków poległych w pierwszym roku wojny peloponeskiej, zrelacjonowana przez Tukidydesa w Wojnie peloponeskiej. Wielu z tych, którzy z tego miejsca przede mną przemawiali, chwaliło tego, kto wprowadził zwyczaj wygłaszania mów na pogrzebie, gdyż piękną jest rzeczą czcić słowem poległych na wojnie. Mnie zaś wydawałoby się rzeczą wystarczającą, żeby ludziom, którzy dzielność czynem okazali, również czynem cześć wyrażać, tak jak to widzicie na tym na koszt państwa urządzonym pogrzebie, a nie uzależniać zasług wielu bohaterów od talentu lepszego czy gorszego mówcy. Trudno jest bowiem zachować umiar w takim przedmiocie, gdzie z trudem tylko można przekonać słuchaczy o prawdzie swoich słów. Słuchacz bowiem życzliwy i znający wypadki łatwo może uważać, że w stosunku do tego, co wie i czego sobie życzy, przemówienie jest zbyt skromne; natomiast nie znający sprawy słysząc o czymś przerastającym jego własne możliwości skłonny jest z zawiści uważać, że pochwały są przesadzone. Tak dalece bowiem tylko może słuchacz znieść pochwały cudzych czynów, jak dalece sam uważa się za zdolnego do czynów, o których słyszy; jeżeli zaś coś wyrasta ponad jego możliwości, zawiść budzi niewiarę. Skoro jednak przodkowie nasi uznali ten zwyczaj za piękny, muszę i ja, idąc za tradycją, postarać się jak najlepiej odpowiedzieć życzeniom i oczekiwaniom każdego z was. Zacznę najpierw od przodków: jest rzeczą słuszną i właściwą uczcić ich wspomnieniem przy obecnej uroczystości. Zamieszkując bowiem ten sam kraj w nieprzerwanym ciągu po- koleń, dzięki swej dzielności przekazali go nam jako kraj wolny. Godni są oni pochwały, lecz jeszcze większej pochwały godni są nasi ojcowie. Do spadku bowiem, jaki otrzymali, nie bez trudu dodali tę potęgę, którą my obecnie mamy, i nam ją przekazali. Lecz najwięcej dokonaliśmy sami, nasze pokolenie, będące teraz w sile wieku; myśmy uczynili to państwo zupełnie niezawisłym i silnym zarówno w czasie pokoju jak i wojny. Lecz ani o tych czynach wojennych, dzięki którym powiększyliśmy naszą potęgę, ani o tym, jak to my sami czy też nasi ojcowie stawialiśmy z zapałem czoło czy to barbarzyńcom, czy też Grekom, nie będę mówił, gdyż nie chcę się rozwodzić nad rzeczami ogólnie znanymi; zanim jednak przejdę do pochwały poległych, pragnę wyjaśnić, dzięki jakim wysiłkom doszliśmy do tej potęgi oraz dzięki jakim formom ustrojowym i jakim cechom charakteru nasze państwo stało się wielkie. Uważam bowiem, że godzi się to poruszyć w czasie dzisiejszych uroczystości i że trzeba, by się o tym dowiedzieli licznie tutaj zebrani obywatele i cudzoziemcy. Nasz ustrój polityczny nie jest naśladownictwem obcych praw, a my sami raczej jesteśmy wzorem dla innych niż inni dla nas. Nazywa się ten ustrój demokracją, ponieważ opiera się na większości obywateli, a nie na mniejszości. W sporach prywatnych każdy obywatel jest równy w obliczu prawa; jeśli zaś chodzi o znaczenie, to jednostkę ceni się nie ze względu na jej przynależność do pewnej grupy, lecz ze względu na talent osobisty, jakim się wyróżnia; nikomu też, kto jest zdolny służyć ojczyźnie, ubóstwo albo nieznane pochodzenie nie przeszkadza w osiągnięciu zaszczytów. W naszym życiu państwowym kierujemy się zasadą wolności. W życiu prywatnym nie wglądamy z podejrzliwą ciekawością w zachowanie się naszych współobywateli, nie odnosimy się z niechęcią do sąsiada, jeśli się zajmuje tym, co mu sprawia przyjemność, i nie rzucamy w jego stronę owych pogardliwych spojrzeń, które wprawdzie nie wyrządzają szkody, ale ranią. Kierując się wyrozumiałością w życiu prywatnym, szanujemy prawa w życiu publicznym; jesteśmy posłuszni każdoczesnej władzy i prawom, zwłaszcza tym nie pisanym, które bronią pokrzywdzonych i których przekroczenie przynosi powszechną hańbę. Myśmy też stworzyli najwięcej sposobności do wypoczynku po pracy, urządzając przez cały rok igrzyska i uroczystości religijne oraz pięknie zdobiąc nasze prywatne mieszkania, których urok codzienny rozprasza troski. Z powodu zaś wielkości miasta zwozi się tutaj towary z całej ziemi; możemy tedy na równi rozkoszować się wytworami obcych narodów co i naszymi własnymi. I w sprawach wojennych różnimy się od nieprzyjaciół. Miasto nasze pozostawiamy otwarte dla wszystkich; nie zdarza się, żebyśmy wydalali cudzoziemców i nie pozwalali komuś uczyć się u nas albo patrzeć na coś, co mogłoby się przydać naszym wrogom: mamy bowiem zaufanie nie tyle do przygotowań i podstępów wojennych, ile do własnej odwagi w działaniu. Inni przez twarde i pełne trudów wychowanie i ćwiczenie już we wczesnej młodości dochodzą do męskiej odwagi, my zaś żyjąc w sposób bardziej swobodny z niemniejszą odwagą stawiamy czoło równym niebezpieczeństwom. A oto dowód: Lacedemończycy nigdy nie wyruszają przeciw naszemu krajowi sami, tylko ze świtą sprzymierzeńców; my zaś atakując naszych sąsiadów przeważnie bez trudu odnosimy zwycięstwa walcząc w kraju nieprzyjacielskim przeciw ludziom, którzy bronią własnej ziemi. Z całą naszą siłą zbrojną nie spotkał się jeszcze żaden nieprzyjaciel, dlatego że siły nasze rozdzieliliśmy między flotę i armię lądową, którą rozsyłamy w różne strony. Jeśli zaś nieprzyjaciel spotka się z jakąś cząstką sił i kogoś z naszych pokona, to chełpi się, że odparł całą naszą siłę zbrojną, w razie zaś klęski twierdzi, że został przez całe nasze siły pokonany. Przecież jeśli idziemy naprzeciw niebezpieczeństw raczej w lekkim nastroju niż wśród trudów i mozołów i jeśli odwaga nasza jest raczej wrodzona niż płynąca z posłuszeństwa prawom, to mamy ten zysk, że z góry nie zamęczamy się przykrościami, które może ze sobą przynieść przyszłość, a kiedy nadejdą, nie okazujemy się mniej odważnymi od tych, którzy stale się trudzą. Państwo nasze jest godne podziwu i pod tymi względami, i pod wielu innymi. Kochamy bowiem piękno, ale z prostotą, kochamy wiedzę, ale bez zniewieściałości, bogactwem się nie chwalimy, lecz używamy go w potrzebie; przyznanie się do ubóstwa nie przynosi nikomu ujmy, jednakże jest ujmą, jeśli ktoś nie stara się z niego wydobyć. U nas ci sami ludzie, którzy zajmują się sprawami państwa, zajmują się także swymi osobistymi, a ci, którzy ograniczają się tylko do swego rzemiosła, znają się także na polityce. Jesteśmy jedynym narodem, który jednostkę nie interesującą się życiem państwa uważa nie za bierną, ale za nieużyteczną. Zawsze sami oceniamy wypadki i staramy się wyrobić sobie trafny sąd; nie stoimy na stanowisku, że słowa szkodzą czynom, lecz że najpierw trzeba się dać pouczyć słowom, zanim się do czynów przystąpi. I w tym bowiem mamy przewagę nad innymi, że łączymy najwyższą śmiałość z najstaranniejszym obmyśleniem planów; u innych nieznajomość sytuacji prowadzi do zuchwalstwa, a rozsądek do bojaźliwego zwlekania. Za najdzielniejszych duchem słusznie można by uznać tych, którzy znając na równi grozę jak i słodycz życia nie ustępują przed niebezpieczeństwem. Również w sposobie odnoszenia się do ludzi różnimy się od innych; zdobywamy sobie przyjaciół przez świadczenie dobrodziejstw, a nie przez ich przyjmowanie. Ten zaś, kto wyświadczył dobrodziejstwo, jest pewniejszy w przyjaźni od tego, kto je otrzymał, gdyż stara się w tym, komu je wyświadczył, utrzymać uczucie zobowiązania w stosunku do siebie przez dalsze przysługi; ten zaś, komu wyświadczono przysługę, mniej dobrym jest przyjacielem, ponieważ wie, że odwzajemnienie się z jego strony przyjęte będzie jako spłacenie należnego długu. My też jesteśmy jedynym narodem, który bez obawy wspomaga innych, nie tyle licząc na korzyść, ile kierując się pełną zaufania wielkodusznością. Krótko mówiąc twierdzę, że państwo nasze jako całość jest szkołą wychowania Hellady, i wydaje mi się, że u nas każda jednostka może z największą swobodą przystosować się do najrozmaitszych form życia i stać się przez to samodzielnym człowiekiem. A że nie są to okolicznościowe przechwałki, ale rzeczywista prawda, na to wskazuje potęga naszego państwa, którą zdobyliśmy dzięki tym cechom charakteru. Państwo nasze jest jedyne spośród współczesnych, które okazuje się w ogniu próby silniejsze niż opinia, jaką posiada; jedyne, które u napastników nie wywołuje oburzenia na ciosy, jakie im wymierza, ani u poddanych skargi, że rządzą nimi niegodni. Potęga naszego państwa, poświadczona przez tyle wspaniałych dowodów, podziw budzić będzie u współczesnych i u potomnych. Nie potrzebujemy ani Homera jako chwalcy, ani innego poety, który wprawdzie na chwilę radość swą poezją przyniesie, lecz którego obrazom kłam zada rzeczywistość. Państwo nasze dlatego budzi podziw, że swoją odwagą zmusiliśmy wszystkie morza i lądy, aby stały się nam dostępne, i że wszędzie postawiliśmy wieczne pomniki klęsk przez nas zadanych i dobrodziejstw przez nas wyświadczonych. W obronie takiego miasta polegli odważnie ci oto, nie chcąc go stracić; w obronie tego miasta także wszyscy pozostali przy życiu muszą być gotowi do cierpień. Dlatego tak obszernie mówiłem o państwie, aby wskazać, że nie o te same wartości walczymy co ci, którzy nie mają nic z tego, co my posiadamy, i aby tę moją pochwałę ku czci poległych wzmocnić oczywistymi dowodami. Najważniejszą jej część już wypowiedziałem: to wszystko bowiem, co podniosłem na chwałę naszego państwa, zawdzięcza ono dzielności tych oto poległych i im podobnych. I niewielu jest Hellenów, u których pochwała i czyny tak by się, równoważyły jak u nich. Ich śmierć wydaje mi się najlepszym dowodem ich dzielności, częściowo jej pierwszym objawieniem, częściowo ostatecznym ukoronowaniem. Bo nawet jeśli idzie o tych, którzy nie byli najlepsi, to męstwo okazane w wojnach w obronie ojczyzny godzi się zapisać na ich dobro; dobrym bowiem czynem zmazali zły i więcej pożytku przynieśli dobru ogólnemu niż szkody poszczególnym jednostkom. Z tych zaś bohaterów nikt nie stchórzył, by dłużej cieszyć się bogactwem, nikt żyjąc w ubóstwie nie usunął się z drogi niebezpieczeństwu w nadziei, że kiedyś się wzbogaci. Pragnienie, by pomścić się na nieprzyjacielu, było u nich silniejsze niż pragnienie bogactw, a ze wszystkich niebezpieczeństw to niebezpieczeństwo uznali za najpiękniejsze; za cenę tego niebezpieczeństwa pragnęli osiągnąć zemstę oraz spełnienie swych życzeń; w sferze nadziei pozostawili to, co było dla nich zakryte — niepewność zwycięstwa — zdecydowali się zaś na to, co było widoczne — na czyn. Uważali, że piękniej jest walczyć i cierpieć, niż ustąpić i ocalić życie; w ten sposób umknęli niesławy i złożyli siebie w ofierze; odeszli z tego świata nagle, raczej pełni nadziei niż obawy. Zaiste godnymi naszego państwa okazali się ci mężowie. Tym, którzy ocaleli, należy życzyć pomyślniejszego losu, lecz i domagać się, żeby niemniejszą odwagę objawili wobec nieprzyjaciela. Niech myślą nie tylko o długich mowach pochwalnych, w których porusza się sprawy dobrze wszystkim znane i głosi, że walka w obronie ojczyzny jest rzeczą piękną, lecz niechaj dzień w dzień patrzą na potęgę państwa i niech je pokochają, a skoro sobie jego wielkość uświadomią, niech pamiętają o tym, że stworzyli je ludzie śmiali, obowiązkowi i ożywieni poczuciem honoru, którzy w razie niepowodzenia nie pozbawiali państwa swych usług i męstwa, lecz najcenniejszą ofiarę składali mu w darze. Oddając bowiem życie dla dobra wspólnej sprawy zyskiwali nieprzemijającą sławę i najwspanialszy pomnik — nie ten grobowiec, w którym spoczywają, lecz pamięć ludzką, dzięki której żyje ich sława, ilekroć słowa lub czyny dadzą do tego sposobność. Grobem sławnych mężów jest cała ziemia, sławę ich głoszą nie tylko napisy na stelach w ich ojczystym kraju, lecz nawet na obczyźnie żyje o nich pamięć, nie pisana na pomniku, lecz w duszach ludzkich. Naśladujcie więc tych bohaterów! W zrozumieniu, że szczęście polega na wolności, a wolność na męstwie, nie uchylajcie się od niebezpieczeństw wojny. Nie ci, którym się źle dzieje, nie ci, którzy pozbawieni są nadziei powodzenia, mają uzasadniony powód do nieoszczędzania swego życia, lecz raczej ci, dla których waży się jeszcze zmiana losu, i ci, którzy by w razie niepowodzenia spadli z największej wysokości. Dla męża dumnego boleśniejsza jest przecież niesława związana z tchórzostwem niż śmierć, której nie czuje, gdy zastaje go w pełni sił, ożywionego nadzieją i wiarą we wspólne dobro. Dlatego i was, obecnych tutaj rodziców poległych, nie tyle opłakuję, ile raczej pocieszam. Wiecie bowiem, że zmienne są koleje życia ludzkiego, szczęśliwy zaś jest ten, kto tak jak ci oto najzaszczytniejszą śmierć znalazł, albo jak wy — najzaszczytniejszą boleść — i dla kogo życie kończy się równocześnie ze szczęściem. Wiem, że trudno was pocieszyć, gdyż obce szczęście przypominać wam będzie często to, z czego sami kiedyś byliście dumni; boleść nie wynika z braku tych dóbr, których się nigdy nie miało, lecz z utraty tego, do czego się przywykło. Także nadzieja na inne dzieci powinna pokrzepić tych, którzy jeszcze je mieć mogą; w rodzinnym bowiem życiu nowe dzieci pozwolą niejednemu zapomnieć o umarłych, a państwo osiągnie podwójną korzyść: uniknie wyludnienia i powiększy swe bezpieczeństwo. Nie może bowiem w sprawach państwa bezstronnie i uczciwie radzić ten, kto nie chce na równi z innymi narażać na niebezpieczeństwo własnych dzieci. Wy zaś wszyscy, których młodość już minęła, uważajcie za zysk, że większy okres swego życia spędziliście w szczęściu; wiedzcie, że druga część będzie krótka, i niech ulgę przyniesie wam sława waszych poległych synów. Jedynie bowiem miłość sławy się nie starzeje, a w starości nie tyle bogacenie się — jak niektórzy twierdzą — sprawia przyjemność, ile cześć, jakiej się doznaje. Przed obecnymi zaś tutaj synami i braćmi poległych widzę wielkie zadanie współzawodnictwa. Zmarłego bowiem każdy przywykł chwalić; dlatego mimo największych waszych wysiłków ludzie nigdy nie uznają was za równych zmarłym, lecz zawsze za trochę gorszych. Bo za żyjącymi, ponieważ mają rywali, idzie zawiść, zmarłych zaś, którzy nikomu nie przeszkadzają, życzliwie się ocenia i czci. Jeśli zaś mam także powiedzieć coś o męstwie kobiet, które żyć teraz będą w stanie wdowieństwa, to w krótkiej zachęcie zawrę całość: wielką dla was będzie chwałą, gdy będziecie postępować zgodnie z naturą kobiecą i takie wieść życie, żeby o was mężczyźni jak najmniej mówili, czy to dodatnio, czy ujemnie. W ten sposób, chcąc zadość uczynić tradycji, powiedziałem wszystko, co uważałem za stosowne w dzisiejszych okolicznościach; polegli zostali również uczczeni czynem z jednej strony przez uroczysty pogrzeb, z drugiej przez to, że dzieci ich od tej chwili aż do wieku młodzieńczego utrzymywać będzie państwo, dając pożyteczną nagrodę ofiarom tych zapasów wojennych oraz ich rodzinie pozostałej przy życiu; to państwo bowiem, które wyznacza najwyższe nagrody za męstwo, ma też najdzielniejszych obywateli. Teraz zaś, opłakawszy swych bliskich, rozejdźcie się.
mowa pogrzebowa dla taty forum