rozmowa z konsulem usa pytania
Spotkanie wizowe: najczęściej zadawane pytania. Nie sposób zapamiętać wszystkich pytań, jakie otrzymałem od uczestników programu przed rozmową wizową, ale z pewnością poniższe pojawiały się najczęściej. Jeśli masz własne, zadaj je w komentarzu. Jak wygląda rozmowa o wizę J-1? Przede wszystkim, rozmowa jest bardzo sympatyczna.
jak odległe są terminy rozmów z konsulem USA, jak umówić się na rozmowę z konsulem w trybie pilnym, kto kwalifikuje się do wyznaczenia rozmowy w trybie pilnym, kto nie musi się umawiać na rozmowę z konsulem USA. Rejestracja w internetowym systemie umawiania spotkań wizowych. Spotkanie z konsulem USA można umówić zasadniczo na dwa
Polskie Radio Redakcja Polska Spotkania z Polonią 10 października mija termin na dopisanie się do spisu wyborców za granicą 09.10.2023 18:00
Ten etap ubiegania się o wizę USA wydaje się najbardziej stresujący, choć zupełnie niepotrzebnie. Aby lepiej przygotować się do spotkania koniecznie zapoznaj się z artykułem: Jak wygląda rozmowa z konsulem USA. Krok 6 – Odbierz paszport z wizą. O tym, czy wiza została Ci przyznana, dowiesz się od razu podczas rozmowy z konsulem.
Krok 4: Rozmowa Z Konsulem Przed rozmową z konsulem należy się upewnić czy zostały podjęte wszystkie kroki w celu przygotowania się do spotkania w Ambasadzie. Rozmowa z konsulem. Rejestracja. Badania lekarskie. Lista dokumentów. Ambasada Amerykańska Warszawa, Polska (Ambasada USA ul. Piękna 12 00-540 Warszawa. Telefon: (22) 504 2000
Wie Kann Ich Mit Einer Frau Flirten. Jak wygląda rozmowa z konsulem USA Wielu aplikując pierwszy raz na program Work&Travel zastanawia się, jak wygląda rozmowa z konsulem i wizyta w konsulacie. A może nawet obawia się go. My dzisiaj pokażemy Was, że nie ma się czego bać, naprawdę! Ja, jako typowy straszek- czytaj stresująca się wszystkim, mogę śmiało powiedzieć, że ten dzień uważam za bardzo miłe i ciekawe doświadczenie 😀 Osoby aplikujące drugi lub kolejny raz wiedzą, ze jest to bardzo łatwe i mało stresujące. W tym wpisie dzielimy sie z Wami informacjami:jak wyglądała nasza rozmowa w sprawie ubiegania się o wizę J1,czy i jak się do niej przygotowywaliśmyi wiele innych praktycznych informacji, które warto znać przed wizytą u jest punktem obowiązkowym dla każdej osoby wyjeżdżającej na program Work&Travel, więc zachęcamy do przeczytania wpisu Wszystkich chcących spełnić swój American dream:) Wizy zostały zniesione! - ale czy wszystkie? No i niestetety nie – Zostały zniesione tylko wizy turystyczne. Osoby chcące lecieć do USA w celach zarobkowych muszą posiadać ważną wizę J-1 przeznaczone są dla osób pragnących podjąć w Stanach Zjednoczonych:zatrudnienie staż lub prowadzić badania na wcześniej ustalonych warunkach w ramach zatwierdzonego programu sponsorowanego przez placówki oświatowe lub organizacje typu non-profit.**źródło Gdzie odbywają się rozmowy? Warszawa ul. Piękna 12– Ambasada USA Kraków ul. Stolarska 9 – Konsulat Generalny USAsami decydujecie, gdzie chcecie odbyć rozmowęmy byliśmy w konsulacie w Krakowie COVID Na ten moment nie ma możliwości ubiegania się o wizę J1 w związku z utrzymywanym travel banem – tj. zakazem wlotu do USA. Z tego też powodu niestety programy Work&Travel nie odbyły się w 2020 ani w 2021 roku.„Zgodnie z Proklamacją Prezydenta 10143, przyjazdy wszystkich obcokrajowców, którzy w ciągu 14 dni przed przybyciem do amerykańskiego portu wjazdu byli obecni w strefie Schengen (włączając Polskę) są obecnie zawieszone. Ambasada wznowi rutynowe usługi wizowe dla wiz nieimigracyjnych kiedy będzie to tylko możliwe, ale obecnie nie jesteśmy w stanie podać konkretnej daty*. ”*źródło Jakie dokumenty trzeba wziąć ze sobą legitymacja studencka (ważna oczywiście!) indeks lub w przypadku braku indeksu – zaświadczenie potwierdzające status studenta z pieczątką Na naszej uczelni nie funkcjonowały indeksy, więc powinniśmy mieli mieć zaświadczenie. Niestety w wirze amerykańskiej euforii o nich zapomnieliśmy. ALE uspokoimy Was – baaardzo rzadko konsul prosi o te zaświadczenie do wglądu (info od naszej agencji 🙂 ). Legitymacja jest najważniejsza, więc nie panikujcie, jeśli tego dokumentu nie będziecie mieć. Choć oczywiście zawsze lepiej mieć ze sobą wszystko, co niezbędne. Czego nie można wnieść? Konsulat to wyjątkowe miejsce – bezpieczeństwo jest tutaj na najwyższym poziomie, dlatego obowiązują ściśle określone zasady. Chodzi między innymi o zakaz wnoszenia określonych rzeczy. Kontrola bezpieczeństwa przypomina tutaj tę na lotnisku. Przechodzenie przez bramkę i te sprawy. Poniżej wrzucamy Wam w punktach „rzeczy zakazane” :torby/torebki większe od kartki papieru formatu A-4 i teczek – można za to wnieść jedną plastikową torebkę/okładkę lub teczkę z dokumentami niezbędnymi podczas wizyty oraz małą torebkęwalizki, plecaki, aktówki, teczki oraz inne torby podróżneurządzenia elektroniczne lub na baterie: aparaty fotograficzne, telefony, laptopy, urządzenia nagrywające lub przenośne odtwarzacze muzyki,płyny i jedzeniezaklejone koperty lub opakowaniapapierosy, cygara, zapałki, zapalniczki,ostre przedmioty ( w tym nawet pilniki do paznokci!)broń i materiały wybuchowe – ale to chyba jest oczywiste 😀Udogodnieniem ze strony placówki jest możliwość zostawienia telefonów komórkowych u pracowników ochrony**źródło Gdzie w takim razie zostawić rzeczy? Rozmowy są organizowane przez agencje zajmujące się Waszym wyjazdem do USA ( np. Camp Leaders, Camp America itd.). Nasz wyjazd do USA był organizowany przez Camp Leaders. Bylismy umówieni z jednym z pracowników CL (Camp Leaders) niedaleko konsulatu. Otrzymaliśmy od niego jeszcze kilka wskazówek przed wejściem oraz dokumenty, które mieliśmy okazać w konsulacie. Nie martwcie się, jeśli na rozmowę jedziecie sami – na pewno z Waszej agencji będzie trochę ludzi na podobną godzinę 🙂 A nasz, nazwijmy to „opiekun” czekał, aż każdy z nas wróci z rozmowy, więc mogliśmy sobie spokojnie zostawić mu nasze rzeczy do przypilnowania. Od wejścia do konsulatu do rozmowy z konsulem - czyli jak wygląda cały proces? Po wejściu przez drzwi konsulatu w pierwszej kolejności musieliśmy przejść przez kontrolę osobistą. Jeśli nie zabraliście ze sobą nic z wyżej wymienionych rzeczy to nie macie się czego obawiać. Przejdziecie szybko i sprawnie. 🙂 Ze względu na bezpieczeństwo zaleca się wchodzenie do konsulatu o umówionej godzinie, nie wymaganych dokumentów w odpowiednim okienku – zarejestrowanie się. Pani w okienku wydrukuje Wam numerek z którym udacie się do okienka w którym czekać będzie nas Was konsulrozmowa – nie wiem, czy w ambasadzie w Warszawie też to tak wygląda, ale w Krakowie czuliśmy się, jakbyśmy byli w banku – podeszliśmy do okienka (jak w banku) i na stojąco odbyliśmy rozmowę z konsulem 🙂 1. okazanie paszportu 2. 1-2 pytania związane z wyjazdem 3. i tyle – dosłownie 3 minuty i po sprawie 😀 nie wiem czemu, ale ja wyobrażałam sobie tę rozmowę tak: przechodzę przez takie duże ciężkie drzwi, tam taka duża sala. Coś, jak w na jakimś zamku królewski – duży kolorowy dywan, piękne fotele i jegomość w garniturze oczekujący na mnie – nie pytajcie skąd mi się to wzięło, nie wiem xd) Wszystko jest jasno i czytelnie opisane w ambasadzie, więc nie ma obaw, że się zgubicie, albo nie będziecie wiedzieli co robić 🙂 Jak wygląda rozmowa + najczęściej zadawane pytania przez konsula zostaje wywołany Wasz numer i udajecie się do okienka przywitanie się z konsulem i przekazanie dokumentów odpowiedzenie na kilka pytań dotyczących wyjazdu np.: W jakim celu wyjeżdżasz do USA? Jak długo będziesz przebywać na terenie USA? Jaki jest numer alarmowy w USA ? – tak, Dawid dostał takie pytanie 😀 ale z tego, co rozmawialiśmy ze znajomymi, Dawid był jedyną osobą, która spotkała się z takim pytaniem, ALE na przyszłość – pamiętajcie 911 🙂 * Co studiujesz ? Jaki rodzaj pracy będziesz wykonywać ? Jakie są twoje plany w przyszłości ? W jakim stanie będziesz pracować ? Czy byłeś kiedyś już w USA? Pamiętajcie, by: odpowiadać zgodnie z prawdą, mówić krótko i zwięźle nie opowiadać o rodzinie w Stanach, o tym, że marzycie, aby tam zamieszkać na stałe itp. W USA legalnie nie mogą pracować osoby niebędące amerykanami ( są wyjątki, tutaj znajdziecie szczegółowe info). Work&Travel jest jednym z wyjątków, jednak tutaj tym gwarantem dla USA, że macie zamiar wrócić do swojego ojczystego kraju jest fakt posiadania statusu studenta. Czyli jesteście w trakcie studiów i to jest Wasz powód, by wrócić do ojczyzny. *To jest świetny przykład dla tych, którzy boją się, że złe odpowiedzenie na pytanie może w jakiś sposób wpłynąć na decyzję o przyznaniu wizy. Dawid dostał pytanie o numer alarmowy i tak był zaskoczony tym pytaniem ( nie wiedzieliśmy, że można dostać tego typu pytania), że powiedział, że nie pamięta, po prostu. Urzędniczka uśmiechnęła się (ale tak sympatycznie), napisała mu na kartce ten numer i powiedziała coś w stylu – „mam nadzieję, że się nie przyda, ale zawsze warto pamiętać.” Tak, Dawid dostał wizę 🙂 Czego się obawialiśmy My trochę stresowaliśmy się przed rozmową – baliliśmy się, że zrobimy coś źle, że nie przyznają nam wizy. Oczywiście nie było w ogóle powodów, by nie otrzymać wizy. Przecież ani nas listem gończym nikt nie szuka, ani nie mamy lewego paszportu… Ale wiecie – człowiekowi czasami główka za bardzo pracuje i myśli o dziwnych już poważnie, to najbardziej obawialiśmy się tego, że nie zrozumiemy pytań zadawanych przez konsula po angielsku. W efekcie konsul stwierdzi, że my do tych Stanów to się w ogóle nie nadajemy 😀W ogóle, wcale nie musicie mieć mieć tej rozmowy w 100% po angielskuJa miałam rozmowę całą po angielsku, natomiast Dawid miał częściowo po polsku i po angielsku. Więc w zależności jak traficie 🙂 Mam wizę i co dalej Po skończonej rozmowie od razu wychodzimy z konsulatupaszport zostaje w konsulacie – w celu wbicia wizyCzas przygotowania wizy to kilka dni. W momencie, gdy wiza jest gotowa otrzymacie dwie opcje odbioru paszportu:odbiór osobistywysyłka kurierska do domu (koszt 36,90zł – na dzień 13/07/21) Podsumowanie To by było na tyle!Wyjeżdżając na program Work&Travel wszelkie informacje dotyczące samego wniosku o wizę, jak i całego procesu są przekazywane przez Wasze agencje. To oni przeprowadzają Was przez cały proces – są ekspertami w tym temacie. Nasz wpis to taki „zlepek” wszystkich praktycznych informacji z punktu widzenia takich osób, jak Wy – pełnych podekscytowania studentów marzących o wyjeździe do USA. Ten wpis to taka pigułka tego, co dzieje się w dniu rozmowy w Was również do odwiedzenia strony Ambasady/Konsulatu USA w Polsce, gdzie znajdziecie dużo ważnych informacji przekazanych w jasny i przejrzysty nadzieję, że wyniesiecie z niego dużo cennych wskazówek, a to spowoduje, że jeszcze bardziej nie będziecie mogli się doczekać postawienie stóp na amerykańskiej ziemi 🙂Sprawdźcie nasze inne wpisy dotyczące wyjazdu na program Work&Travel do USA:Plusy i minusy pracy na kuchni jako kitchen staffCo spakować przed wylotem do USA na camp?! GOTOWA PACK LISTAJak wygląda praca na campieLot do USA – jak to przeżyć i jak to wygląda
Samolot zbliża się do lądowania, a Ty za chwilę po raz pierwszy wylądujesz na amerykańskiej ziemi. W paszport wkładasz wypełnioną podczas lotu deklarację celną (o ile lotnisko na którym lądujesz, nie zastąpiło jej wersją elektroniczną – więcej tutaj). Po wylądowaniu zabierasz bagaż podręczny z samolotu i kierujesz się do wyjścia. Dajesz znać osobie, która ma na Ciebie czekać na lotnisku, że tylko odbierzesz bagaż i zaraz się zobaczycie. Wtedy dopiero zauważasz ogromną kolejkę ludzi do okienek z napisem IMMIGRATION. Mina Ci rzednie, na myśl że czeka Cię jeszcze tyle czekania a następnie rozmowa z urzędnikiem imigracyjnym. W dzisiejszym poście opowiem jak będą wyglądać Twoje pierwsze chwile w USA i czego można spodziewać się podczas tej rozmowy. NAJPIERW JEST KOLEJKA. DŁUGA KOLEJKA. Wysiadając na amerykańskim lotnisku z samolotu lecącego zza granicy i podążając “za tłumem” – prędzej czy później zobaczysz kolejkę do immigration. Będzie ona zapewne długa, bo kontrolę dokumentów muszą przejść wszyscy. Nie ma znaczenia czy są to obywatele USA, posiadacze zielonej karty, wizy czy podróżujący ze strefy ruchu wizowego – każdy musi się ustawić “w ogonku”. Kolejka jednak będzie podzielona i osobno ustawią się RESIDENTS, czyli mieszkańcy, a osobno VISITORS, czyli odwiedzający USA (podobny podział może też występować pod innymi nazwami, w zależności od lotniska). Mimo, że na niektórych lotniskach zobaczysz nawet kilkanaście okienek, to nie łudź się, że “pójdzie szybko”. Najcześciej tylko kilka okienek jest czynnych, a ponieważ urzędnicy zamieniają z każdym choć kilka słów, cały proces zdaje się trwać wieczność. Dlatego nastaw się najlepiej od razu na około godzinę czekania. Jeśli myślisz, że to najgorsze co może być po długim i męczącym locie, pomyśl że ja ostatnio spędziłam ten użerając się z pewnym nadpobudliwym maltańczykiem, który bardzo nie chciał tam być. :> UWAGA! W hali, w które odbywa się kontrola dokumentów, zabronione jest korzystanie z komórki. Jeśli już musicie wysłać ważnego smsa (jak na przykład musiałam napisać mężowi, że jak ten szczeniak na moich rękach się zaraz nie uspokoi, to opchnę go pierwszemu chętnemu za paczkę fajek) to zróbcie to w miarę dyskretnie. Wokół kolejki zwykle krążą pracownicy-służbiści, którzy sprawdzają czy nikt czasem nie nagrywa albo nie cyka sobie selfie. źródło obrazka: PO DRODZE MOŻESZ SPOTKAĆ BANKOMAT Gdy już odstoisz trochę w kolejce, ale urzędnik imigracyjny nadal będzie tylko niewyraźną plamą na horyzoncie, możliwe że na swojej drodze spotkasz urządzenie przypominające bankomat. Część lotnisk się modernizuje i wprowadza udogodnienia, którą mają na celu usprawnienie całego procesu. W takim automacie zostaniesz poproszony o zeskanowanie paszportu z wizą oraz odpowiedź na kilka pytań. Zwykle też automat zeskanuje Twoje odciski palców i zrobi Ci zdjęcie. Na koniec zaś wydrukuje karteczkę, z którą wrócisz do dalszego kolejkowania w oczekiwaniu na rozmowę z urzędnikiem 😉 Jeśli napotkasz na problem w obsłudze maszyny, to nie martw się – zwykle stoi tam kilku pracowników gotowych do pomocy. Mniej więcej połowa podróżujących jeszcze nie do końca ogarnia ten nowy system więc obsługa nadzoruje korzystanie z automatów i pomaga, co oczywiście nie przyspiesza całego procesu.. Dlatego też niezależnie od tego, na jak nowoczesnym lotnisku wylądujesz, w kolejce spędzisz mniej więcej tyle samo czasu 😉 źródło obrazka: I W KOŃCU – ROZMOWA Z URZĘDNIKIEM IMIGRACYJNYM Kiedy już zaczniesz tracić nadzieję i obawiać się spędzenia w tej kolejce całego pobytu, zobaczysz przed sobą urzędnika imigracyjnego. Poprosi Cię on o paszport z wbitą wizą, karteczkę z automatu (o ile lotnisko miało takie udogodnienie) oraz deklarację celną (o ile dostałeś/aś ją w samolocie – więcej tutaj). Następnie prawdopobnie przyjrzy się badawczo Twojemu zdjęciu w paszporcie i Twojej twarzy. Na szczęście po kilkunastu godzinach lotu wygląda się równie korzystnie jak na zdjęciu en face bez uśmiechu! Jeśli wcześniej automat nie zrobił Ci zdjęcia, ani nie pobrał odcisków palców, zrobi to właśnie ten urzędnik w okienku. Jeśli chodzi o rozmowę, to dużo zależy od danej osoby. Jeden urzędnik będzie służbistą i oschle rzuci 2-3 pytania, inny zażartuje czy nawet powie coś miłego (na przykład pochwali słodkiego pieska, który właśnie się z Tobą szamocze i drze japę na pół lotniska). Jakich pytań można się spodziewać? Na przykład: jaki jest Twój cel przyjazdu do USA? Ile będzie trwać Twój pobyt? Gdzie się zatrzymasz i co masz zamiar zwiedzić, jeśli przylatujesz turystycznie? Ile masz przy sobie gotówki? Gdy krótka rozmowa przebiegnie w porządku, urzędnik wbije Ci w paszport pieczątkę i powie: Welcome to the United States! UWAGA! Ta rozmowa odbywa się w języku angielskim. Jeśli więc nie znasz tego języka nawet w stopniu komunikatywnym, przygotuj sobie wcześniej karteczkę. Korzystając z pomocy, napisz na kartce, że nie mówisz po angielsku i podaj parę informacji dotyczącej Twojej podróży. Napisz jaki jest cel Twojego pobytu, do kiedy zostajesz w USA, gdzie się zatrzymujesz i tak dalej. W większości przypadków, takie coś wystarczy. Jeśli zaś będą mieli jakieś wątpliwości, będą musieli zorganizować tłumacza 😉 * Uff, dobrnąłeś aż do tego momentu? Teraz jeszcze tylko przejście obok celnika i już możesz biec po swoje walizki 😉 Urzędnikowi celnemu zwykle podajesz tylko swoją deklarację celną (urzędnik imigracyjny odda Ci ją razem z paszportem) i przechodzisz dalej. Chyba, że wbrew ostrzeżeniom (tutaj) zapakowałeś/aś jednak te kabanosy. Wtedy i tutaj czeka Cię mały przystanek ;- )
Teraz, gdy w końcu zniesiono wizy dla Polaków, największym stresorem nie jest już spotkanie z konsulem w ambasadzie, a rozmowa z urzędnikiem na lotnisku w USA. Wielu demonizuje ten moment, a gdzieniegdzie krążą już nawet legendy… Ja przylatywałam do Stanów w sumie 4 razy i post ten oprę głównie na swoich doświadczeniach. No dobra! To jest się czego bać, czy nie? TO ZALEŻY! Jeżeli jedziesz do Stanów planując niecne czyny, takie jak np. nielegalna praca, to z pewnością się bój! Jeżeli jesteś prawym obywatelem, jadącym do USA w celach turystycznych, to nie ma się czego bać! “A Kryśka spod piątki, to mówiła, że jej syna nie wpuścili“ Oczywiście, czasami tak się zdarza, że pomimo dobrych intencji, kogoś na teren Stanów nie wpuszczą. Przykre to i stresujące, ale tak czasem bywa. Istotnym problemem jest jednak to, że ludzie od dawien dawna skupiają się głównie na negatywnych informacjach. Może być 100 osób, co szybko i gładko przeszło przez kontrolę i tylko jedna, która została cofnięta, a ludzie i tak najlepiej zapamiętają tę negatywną sytuację. Przekazują ją potem dalej i dalej i tworzy się złowroga otoczka wokół czegoś, co wcale takie złe nie jest. Przykład za czasów szkolnych. Tego samego dnia można było przynieść cztery piątki i jedną pałę, a rodzic głównie zainteresuje się pałą. Znajome? Z pewnością! Tak funkcjonuje nasz “mózg”. Koniec z tymi psychologicznymi wywodami. Chciałam tylko poniekąd wytłumaczyć, skąd te straszne historie, pod tytułem “krwawa rozmowa z urzędnikiem na lotnisku w USA” mogą się brać. ROZMOWA Z URZĘDNIKIEM NA LOTNISKU W USA – JAK TO WYGLĄDA Pierwszy etap rozpocznie się poniekąd jeszcze w samolocie. Stewardessy rozdają wtedy deklaracje (papierowa ankieta pytająca o to kim jesteś, co przywozisz itp.), które oczywiście trzeba wypełnić i oddać urzędnikowi już na lotnisku. Czasami tych deklaracji nie rozdają i wcale nie są potrzebne. Różnie to bywa. Na lotnisku jedno jest pewne. Na imigracyjnym, czyli tam, gdzie kontrolują KAŻDEGO (obywatela USA, wizowca, bezwizowca i tak dalej), będzie baaaaaaardzo dużo ludzi. Stanie w kolejce jest nieuniknione. Rozkład kolejek zależy już od lotniska. Obywatele USA i rezydenci zwykle mają swoją własną kolejkę. Kolejka dla obywateli spoza US, może się dzielić na nitkę dla posiadaczy promes wizowych i dla tych z ESTA. Na końcu kolejki może czekać automat (w którym uzupełniamy informacje o sobie), urzędnik imigracyjny albo to i to. Opcji jest wiele, to zależy od lotniska. Skupmy się na wersji bez automatów. Gdy już odstoimy swoje w kolejce i urzędnik imigracyjny w końcu nas do siebie przywoła, to oddajemy mu paszport i deklaracje. To wtedy odbywa się ta słynna i najgroźniejsza i wgl huhuhuh sroga rozmowa. Pytania zadadzą na bank. Nie ma opcji, że nie. Raz zadano mi tylko jedno pytanie – gdzie jadę. Po odpytce, złożymy u niego odciski wszystkich palców u obu rąk. Kciuki osobno, a potem reszta palców ręki razem. Robi się to na skanerze, dlatego nikt nam palców tuszem brudzić nie będzie. Wykonują tam również zdjęcie naszej facjaty. Widziałam raz jednego delikwenta, który tak się wczuł, że zamiast zapozować do zdjęcia, to zamknął jedno oko, a drugie otwarte, zbliżył do kamerki – chyba w celu zeskanowania jego siatkówki XD Najczęściej zadawane pytania na lotnisku w USA • Gdzie jedziesz? Warto znać adres miejsca, w którym się zatrzymujemy. Jeżeli jedziesz do kogoś w odwiedziny, to podaj tego kogoś adres. Jeżeli przyjeżdżasz zwiedzać, podaj adres pierwszego hotelu, w którym będziesz spać • Po co przyjeżdżasz do USA? • Na ile przyjeżdżasz? • Jaki jest plan twojej podróży? • Gdzie mieszkasz na stałe? • Gdzie pracujesz? • Kiedy wracasz? • Czy masz bilet powrotny? • Ile masz ze sobą pieniędzy? Jak już odpowiemy grzecznie i zgodnie z prawdą na wszystkie pytania, nie pozostaje urzędnikowi imigracyjnemu nic innego, jak wbicie pieczątki do naszego paszportu, z datą, do której możemy przebywać na terenie USA. Jeżeli masz promesę, to pewnie dostaniesz pieczątkę zezwalającą na pobyt na 6 miesięcy; jeżeli nie masz promesy, to pewnie tylko na 3 miesiące. No bo dlaczego miałoby być inaczej? Skoro masz koneksje z Polską, mieszkasz tam, pracujesz, masz plan podróży i wiesz kiedy wracasz, dlaczego mieliby Ciebie nie wpuścić? Jeżeli nie zachowujesz się podejrzanie, nie kłamiesz, nic nie kombinujesz, to nie powinno być problemu! Mnie wpuścili nawet wtedy, gdy nie pracowałam, ani nie mieszkałam od roku w Polsce. Byłam trochę taką powsinogą. Ale odpowiadałam zgodnie z prawdą, że byłam na wizie pracowniczej w Kanadzie i teraz jadę na wakacje do USA, a za miesiąc wracam do Polski. Przecież urzędnik imigracyjny, to nie komputer, ani niewzruszona skała, tylko człowiek. Raz milszy, raz mniej, raz biurokrata, raz luzak, ale jeżeli nic nie kombinujesz, to z żadnym z typów urzędnika, nie powinno się mieć problemów. WELCOME TO UNITED STATES OF AMERICA! Teraz tylko odebrać bagaż z karuzeli i America here I come! No chyba, że celnicy postanowią sprawdzić co przywozisz 😛 . ROZMOWA Z URZĘDNIKIEM NA LOTNISKU W USA – JAK TO ZROBIĆ DOBRZE Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na to, co przywozi się na teren Stanów Zjednoczonych i czy jest to dozwolone. Sztandarowymi produktami, których przywozić nie można, to mięso oraz owoce. Tak jak na pokład samolotu kiełbę i banany wnieść jeszcze można, tak już na lotnisku w USA, nie można ich mieć przy sobie. Nieważne, że mięcho jest oryginalnie zapakowane albo że to tylko kanapka z szynką – nie można i już. Podczas długiego kolejkowania do kontroli paszportowej, oficerowie często chodzą z pieskami i sprawdzają, co też podróżni ze sobą przywieźli. Oczywiście, tak samo robią przy odbiorze bagaży z karuzel. Raz, kiedy ja kolejkowałam, oficerzy weszli w kolejkę i przechodzili obok każdego czekającego. Ludzie nieopodal mnie, wyjęli jabłka z reklamówki i schowali je szybko w plecaku. Co z tego, że owoce były wysoko na plecach, pies i tak je wyczuł. A piesek, jak tylko znajdzie zakazany fant, domaga się oczywiście krakersowej nagrody 😀 . Druga sprawa, to przygotuj się do rozmowy. Jeżeli twój angielski nie jest najlepszy albo w stresującej sytuacji pleciesz trzy po trzy, przygotuj sobie odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Natomiast jeżeli zupełnie nie mówisz po angielsku i nie ma z tobą osoby mówiącej po angielsku, to zorganizuj sobie wcześniej kartkę z informacjami dotyczącymi twojego pobytu – oczywiście w języku angielskim. Z pewnością warto zapisać sobie adres miejsca twojego pobytu albo pierwszego noclegu – nazwa hotelu, ulica i miasto. Oczywiście zapamiętaj też datę twojego powrotu. Trzecia sprawa, to odpowiadaj prosto na to, o co ciebie pytają. Nie odbiegaj od tematu, nie tłumacz się z czegoś o co nie zapytano albo nie jest powiązane z pytaniem. I kończąc, czwarte: rozejrzyj się wokół, po innych kolejkowiczach. Przecież z pewnością wiele z nich wygląda o wiele bardziej podejrzanie niż ty. 😉 JEŻELI JESTEŚ CIEKAW, JAK TAKA KONTROLA NA LOTNISKU WYGLĄDA W NOWEJ ZELANDII, TO KLIKNIJ TUTAJ. Tags: Kontrola paszportowaLotniskoStany ZjednoczoneUSAWycieczka po Stanach
Często zadawane pytania IV – Wizy Imigracyjne Chciałbym mieszkać i pracować w Stanach Zjednoczonych. W jaki sposób mogę ubiegać się o wizę imigracyjną?Istnieje kilka dróg ubiegania się o wizę imigracyjną. Niektóre osoby, takie jak: pracownicy z prawem pierwszeństwa, inwestorzy lub niektórzy specjalni imigranci, mogą złożyć petycję imigracyjną we własnym imieniu. Uczestnicy Loterii Wizowej DV również mogą starać się o wizę imigracyjną samodzielnie. Na wszystkie pozostałe osoby petycję imigracyjną może złożyć najbliższy krewny lub potencjalny pracodawca. Obywatel USA lub Stały Rezydent składa petycję (formularz I-130) na najbliższego członka rodziny w odpowiednim Biurze Imigracyjnym (USCIS) w USA. Potencjalny pracodawca składa petycję imigracyjną (formularz I-140) w Biurze Imigracyjnym (USCIS) właściwym dla rejonu planowanego zatrudnienia. Zanim formularz I-140 zostanie złożony w Biurze Imigracyjnym, zarówno wykwalifikowany, jak i niewykwalifikowany pracownik musi uzyskać zezwolenie z Departamentu Pracy potwierdzające, że w Stanach Zjednoczonych nie ma pracowników z kwalifikacjami niezbędnymi na danym stanowisku. Wszyscy pozostali specjalni imigranci składają petycję na formularzu I-360 w Biurze Imigracyjnym. Inwestor składa formularz I-526 w Biurze Imigracyjnym. Uczestnicy programu Loterii Wizowej DV dokonują zgłoszenia online do amerykańskiego Departamentu Stanu. Szczegółowe informacje na temat rejestracji w loterii ogłaszane są co roku przez Departament Stanu. Więcej informacji na temat rodzajów wiz imigracyjnych dostępnych jest długo ważna jest petycja imigracyjna?Ważność petycji imigracyjnej zależy od rodzaju złożonej petycji. Petycje narzeczeńskie (K) są ważne cztery miesiące od dnia ich zatwierdzenia. Petycje rodzinne i pracownicze podlegają unieważnieniu i zamknięciu zgodnie z paragrafem 203(g) Prawa Imigracyjnego, jeżeli osoby, na które zostały złożone, nie rozpoczną starań o ubieganie się o wizę imigracyjną w ciągu roku od otrzymania informacji o dostępności numerów wizowych. W przypadku szczegółowych pytań na temat ważności złożonej dla Państwa petycji, prosimy skontaktować się bezpośrednio z Ambasadą długo muszę przebywać w USA po otrzymaniu statusu Stałego Rezydenta?Osoby posiadające status Stałego Rezydenta nie mogą przebywać poza terytorium Stanów Zjednoczonych dłużej niż rok. Osoby, które przebywały dłużej niż rok poza USA, tracą status Stałego się stanie, jeśli osoba składająca petycję mieszka w Polsce a nie w Stanach Zjednoczonych?Zgodnie z przepisami imigracyjnymi, formularz „I-864 Affidavit of Support – Zabezpieczenie Finansowe”, musi być wypełniony przez osobę składającą petycję i mieszkającą na terenie Stanów Zjednoczonych. Jeśli ten warunek nie zostanie spełniony, osoba starająca się o wizę nie będzie się kwalifikowała do otrzymania wizy mogę się ubiegać o wizę turystyczną, jeśli mam złożoną petycję na pobyt stały lub petycję narzeczeńską?Zgodnie z sekcją 214(b) Aktu o Imigracji i Naturalizacji, konsul ma prawo przypuszczać, że każda osoba starająca się o wizę turystyczną jest potencjalnym imigrantem, dopóki osoba ta nie udowodni, że jest inaczej. Osoby, na które została złożona petycja imigracyjna, z założenia przedstawiają intencję imigracji do Stanów Zjednoczonych. Zatem ich zdolność do przekonania konsula, że chcą wyjechać tylko na krótki pobyt jest zdecydowanie wylosowany w loterii wizowej DV, ale nie mam dyplomu szkoły średniej ani równoważnego dyplomu polskiej szkoły. Jakie zawody kwalifikują do uzyskania wizy w ramach loterii wizowej?Coroczny program loterii wizowej umożliwia uzyskanie stałego pobytu osobom spełniającym proste, ale ściśle określone warunki. Osoba aplikująca musi posiadać wykształcenie średnie lub równoważne, definiowane jako pomyślne ukończenie dwunastoletniego programu nauczania szkoły podstawowej i średniej; albo dwa lata doświadczenia zawodowego zdobytego w ciągu ostatnich pięciu lat w zawodzie wymagającym przynajmniej dwuletniego szkolenia lub doświadczenia do jego wykonywania zgodnie z regulacjami Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych Ameryki. Do ustalenia, czy doświadczenie zawodowe jest wystarczające do spełnienia wymogów programu stosowana będzie baza danych O*Net OnLine Departamentu Pracy Stanów ZjednoczonychCzy muszę mieć ofertę pracy w USA, by starać się o wizę z loterii wizowej?Pisemna oferta pracy w USA nie jest wymagana, ale jest często pomocna przy rozstrzyganiu sprawy i zapewnieniu, że nowi imigranci będą mieli wystarczające środki na utrzymanie i nie staną się obciążeniem dla rządu USA. Więcej informacji o loterii wizowej, w tym formularze i instrukcje, dostępnych jest przeszłości przekroczyłem termin wizy turystycznej, wjechałem i przebywałem w USA nielegalnie lub byłem deportowany z USA. Czy mogę ubiegać się o wizę w ramach loterii wizowej?Wygrana w loterii wizowej nie likwiduje uprzednich przeszkód do otrzymania wizy. Osoby, które nie kwalifikują się do otrzymania wizy zgodnie z paragrafem 212(a)(9)(B)(i)(I) Aktu o Imigracji i Naturalizacji (zakaz wjazdu na teren USA przez 3 lata) lub paragrafem 212(a)(9)(b)(i)(II) (zakaz wjazdu przez 10 lat), nie będą się również kwalifikowały do uzyskania wizy imigracyjnej, dopóki nie minie okres zakazu wjazdu. W zależności od sytuacji określonych przepisami prawa, takie osoby mogą ubiegać się o uchylenie zakazu lub nie. Niektóre osoby mogą nie kwalifikować się do uzyskania wizy z powodów wynikających z innych przepisów imigracyjnych, np. składanie nieprawdziwych oświadczeń, konflikty z prawem w przeszłości lub przyczyny zdrowotne. Wygrana w loterii wizowej nie usuwa tych przeszkód. W związku z tym, że każda indywidualna sprawa jest inna, tylko rozmowa z konsulem może dać pewność, czy dana osoba kwalifikuje się do otrzymania wizy. Osoby podejrzewające, że wcześniejsze naruszenie przepisów wizowych lub inne przyczyny wykluczają je z możliwości otrzymania wizy, mogą kontaktować się z działem korespondencji Sekcji Konsularnej drogą elektroniczną w celu omówienia swojej sytuacji. Aby wysłać e-mail kliknij ikonkę skrzynki pocztowej w prawym górnym rogu strony. Otrzymałem/-am e-mail, telefon lub list informujący mnie, że wygrałem/-am wizę w loterii wizowej i zaoferowano mi pomoc w załatwieniu spraw wizowych. Czy powinienem nawiązać kontakt i zapłacić za świadczone usługi?Nie! Departament Stanu przeprowadza rejestrację i sprawdzanie statusu zgłoszenia wyłącznie online, a kontakt z osobami, które wygrały w loterii odbywa się jedynie drogą internetową. Ambasada ani Departament Stanu nie współpracuje z żadnymi agencjami, biurami tłumaczy czy biurami świadczącymi usługi wizowe. Jedyną niezbędną opłatą jest opłata za procedurę wizową. Uiszcza się ją wyłącznie w kasie Ambasady przed rozmową z konsulem. Najprawdopodobniej skontaktowały się z Państwem zorganizowane grupy przestępcze szukające szybkiego i łatwego zarobku, a nie Departament Stanu. Jeśli kontaktowały się z Państwem osoby, które przedstawiały się jako przedstawiciele rządu Stanów Zjednoczonych lub w sprawie programu loterii wizowej, prosimy o poinformowanie nas o tym wysyłając e-mail do Sekcji Konsularnej. Przypadkowe agencje i biura mogły wysłać zgłoszenie loteryjne bez Państwa wiedzy, w zamian za co będą żądać od Państwa zapłaty za dokonanie rejestracji online oraz dalsze pośrednictwo przy uzyskaniu wizy imigracyjnej. Przestrzegamy przed współpracą z takimi agencjami i dokonywaniem jakichkolwiek opłat. Prosimy o niezwłoczny kontakt e-mailowy z nami w celu uzyskania potrzebnych obywatelem Białorusi i mam wyznaczoną rozmowę z konsulem w Ambasadzie USA w Warszawie. Jak długo będę musiał/-a pozostać w Warszawie w celu dopełnienia formalności wizowych? Kiedy i gdzie będę mógł/-a odebrać wizę imigracyjną?Ambasada USA dołoży wszelkich starań, aby Pana/Pani sprawa została rozstrzygnięta jak najszybciej, jednak jej rozpatrywanie może zająć więcej niż 48 godzin. W wyniku komplikacji technicznych bądź proceduralnych może być Pan/-i poproszony/-a o pozostanie w Warszawie dłużej niż 2 dni. Zalecamy ubieganie się o wizę ważną przynajmniej 5 dni. Obiór wiz dla osób niezamieszkujących na terytorium Polski, jest możliwy tylko w punkcie TNT na ulicy Annopol 19 w Warszawie. Dopóki nie otrzymają Państwo wizy, prosimy nie robić żadnych planów dokumenty dostarczone na rozmowę z konsulem muszą być przetłumaczone na język angielski?Wszystkie dokumenty w języku polskim nie wymagają tłumaczeń, pod warunkiem, że są one wydane przez organy do tego uprawnione na terenie Polski. Jedynie osoby, które były karane, zatrzymane bądź miały jakiekolwiek problemy z prawem, muszą dostarczyć oryginalne dokumenty z sądu (wyroki sądowe) wraz z tłumaczeniami na język angielski. Jeśli dokumenty dostarczone do Ambasady są w innym języku niż polski lub angielski należy je przetłumaczyć na mogę lub nie mogłem przyjść w terminie wyznaczonym przez NVC/KCC na spotkanie z konsulem w sprawie wizy na pobyt stały. W jaki sposób mogę otrzymać nowy termin?Należy przyjść na spotkanie w wyznaczonym terminie, nawet w przypadku braku wymaganych dokumentów. Jedynie ważne sprawy rodzinne lub zdrowotne upoważniają do zmiany terminu. W takim przypadku prosimy o kontakt z Sekcją Wiz Imigracyjnych w mojej rozmowy z konsulem został wyznaczony przez National Visa Center/Kentucky Consular Center. Czy muszę się zarejestrować przez system obsługi GSS?Tak. Osoby umówione na rozmowę z konsulem przez NVC/KCC muszą się zarejestrować na stronie lub telefonicznie za pośrednictwem bezpłatnej infolinii: w Polsce pod numerem +48 22 307 1361 od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00-20:00 w Stanach Zjednoczonych pod numerem (703) 988 7101 w godzinach 7:00-15:00 czasu wschodnioamerykańskiego (EST) na Białorusi pod numerem 8 820 0011 0261 w celu wybrania sposobu odbioru dokumentów. Można wybrać jedną z opcji: paszport z wizą i pakietem wizowym może być dostarczony do domu pod wskazany adres w Polsce (opcja Premium Delivery – usługa ta wiąże się z dodatkową opłatą w wysokości 24 złotych, płatne przy odbiorze) lub bezpłatnie do wybranego punktu odbioru dokumentów serwisu TNT. Dla osób zamieszkałych poza Polską wyznaczonym punktem odbioru wiz jest biuro TNT w Warszawie, ul. Annopol 19. Bez wcześniejszej rejestracji w systemie obsługi GSS nie zostaną Państwo dopuszczeni do rozmowy z konsulem. Jestem osobą ubiegającą się o wizę narzeczeńską K. Czy muszę umówić się na rozmowę z konsulem poprzez Ambasadę czy system obsługi GSS?Osoby ubiegające się o wizę narzeczeńską termin rozmowy z konsulem mogą wyznaczyć samodzielnie poprzez stronę internetową Przed umówieniem się na rozmowę z konsulem należy wnieść opłatę wizową, korzystając z bankowości elektronicznej bezpośrednio przelewem ze swojego konta bankowego lub za pomocą karty debetowej, albo osobiście w placówce swojego banku lub Banku Pocztowego. Prosimy sprawdzić informacje o dostępnych formach płatności na stronie Uwaga! Rozmowę można umówić bezpośrednio po dokonaniu płatności online, ale dopiero następnego dnia roboczego po dokonaniu opłaty wizowej w oddziale Banku Pocztowego. Następnie należy wypełnić online formularz DS-160 Podania o Wizę Nieimigracyjną, wybrać miejsce odbioru paszportu i wizy, czyli jeden z oddziałów firmy kurierskiej TNT w Polsce, i wybrać termin rozmowy z konsulem w czasie spotkania z konsulem okazało się, że brakuje mi wymaganych dokumentów lub mam dostarczyć dodatkowe. W jaki sposób mogę je dostarczyć do Ambasady?W czasie spotkania konsul podjął decyzję o dostarczeniu dodatkowych dokumentów i przekazał ją Panu/-i na piśmie. W piśmie tym konsul zaznaczył, w jaki sposób dokumenty mają być dostarczone: za pośrednictwem kuriera TNT lub osobiście w innym muszę dokonać opłaty imigracyjnej?Opłatę imigracyjną USCIS należy uiścić po otrzymaniu wizy imigracyjnej, a przed wjazdem do USA. Urząd Imigracyjny nie prześle „zielonej karty” dopóki nie otrzyma opłaty. Jednak mimo braku opłaty imigracyjnej USCIS, urzędnik imigracyjny zezwoli na wjazd osobom posiadającym ważne wizy musi wnieść opłatę imigracyjną?Wszystkie osoby, które uzyskały wizę imigracyjną, włączając osoby, które otrzymały wizy w ramach loterii wizowej DV. Z opłaty tej zwolnione są następujące grupy imigrantów: dzieci adoptowane przez obywateli amerykańskich zgodnie z przepisami adopcyjnymi USA lub zgodnie z Konwencją Haską (IH-3/IH-4), osoby zatrudnione przez rząd amerykański w Iraku i w Afganistanie (SIV), osoby, które uzyskały wizę powracającego stałego rezydenta (SB1) oraz osoby, które uzyskały wizę w kategorii K (narzeczeńską K1/K2 lub dla współmałżonka K3/K4).W jaki sposów mogę wnieść nową opłatę imigracyjną USCIS?Opłaty należy dokonać korzystając ze strony internetowej Należy tam utworzyć nowe konto, wpisać wszystkie wymagane dane, a także informacje dotyczące opłaty, a następnie autoryzować płatność. Tylko Państwo, jako imigranci, mogą utworzyć konto w serwisie USCIS ELIS i uiścić wymaganą opłatę, aby otrzymać swoją Kartę Stałego Pobytu (Zieloną Kartę). Jeśli płacą Państwo za pozostałych członków rodziny, proszę podać ich dane dokładnie tak, jak są one wydrukowane na ich wizach w paszporcie.
Celem tego bloga jest przekazywanie wiedzy praktycznej. Dlatego w tym wpisie przedstawię trochę informacji, które niekoniecznie związane są z główną tematyką tej witryny, ale z całą pewnością mogą wielu osobom pomóc. Poniżej parę moich subiektywnych, praktycznych porad i wskazówek dla wszystkich osób planujących podróż po USA. Swego czasu sam poszukiwałem tego typu podpowiedzi i podobne wpisy na blogach okazały mi się bardzo pomocne. Szczególnie warta polecenia jest witryna Interameryka oraz jej kanał na youtube – to chyba najlepsze polskojęzyczne kompendium wiedzy o Stanach. Duża część osób wyjeżdżających do Stanów Zjednoczonych w celach turystycznych wybiera się tam na co najmniej parę tygodni. O ile taki wyjazd organizowany jest samodzielnie, wtedy wymaga on spędzenia sporej ilości czasu w internecie – wyszukaniu interesujących miejsc, dokonywaniu rezerwacji i zaplanowaniu przejazdu. Ale omówmy temat po kolei… Wiza. Wbrew pozorom otrzymanie wizy nie sprawiło większego problemu. Wypełnia się formularz online, wpłaca opłatę za rozpatrzenie wniosku w wysokości 160 USD (mowa jest oczywiście o standardowej wizie nieimigracyjnej – zwanej też turystyczną), a następnie umawia się na spotkanie z konsulem. Najbliższy wolny termin może być już dostępny za 2-3 dni robocze. W samej ambasadzie oczywiście trzeba odczekać swoje. Na tą samą godzinę umawia się chyba po 100 osób, a jeżeli ktoś był umówiony na późniejszą godzinę to i tak nie robi się problemu z wcześniejszym wejściem. W końcowym rozrachunku cała procedura zajęła około 2 godzin, w tym sama rozmowa z konsulem jakieś 4 min, reszta to oczekiwanie w kolejce. W pierwszym okienku okazuje się dokumenty, zostawia się odciski palców oraz otrzymuje się numerek w kolejce do rozmowy z konsulem. Podczas samej rozmowy padają standardowe pytania: jaki jest cel podróży?; do jakich krajów się wcześniej wyjeżdżało?; czy ma się rodzinę lub znajomych w USA?; gdzie się pracuje i od kiedy?; ile się miesięcznie zarabia?; itd. Od razu otrzymałem informację o przyznaniu wizy. A po paru dniach paszport z wizą już był w kieszeni. Można było planować podróż. Przelot. Ceny przelotów w dwie strony do i z USA zaczynają się już poniżej 2 tys. zł. Jedyny warunek jest taki, że leci się i wraca z tego samego lotniska. W pozostałych przypadkach ceny przelotu rosną. Jednakże w ostatnim czasie Norwegian Airlines znacząco rozszerzył swoją ofertę i obecnie oferuję atrakcyjnie cenowo przeloty nawet w jednym kierunku. Na co warto zwrócić uwagę to fakt, że lotniska w USA są sporych rozmiarów i wszelakiego rodzaju kontrole zajmują więcej czasu niż w Europie – zatem należy doliczyć 20-30 min do standardowej procedury i nie wybierać się tam na ostatnią chwilę. Oczywiście podczas przylotu do USA czeka nas jeszcze kolejna rozmowa z konsulem. Na lotnisku w New Yorku trzeba było odczekać jakieś 1,5 godziny na dostanie się do „okienka” (o ile wcześniej nie było się jeszcze w USA, bo dla tych, którzy już byli i nie narozrabiali w USA była oddzielna, krótsza kolejka). A tam kolejne standardowe pytania: jaki jest cel podróży?; ile zamierza się spędzić w USA?; jakie miasta planuje się odwiedzić? Rozmowa zajmuje maksimum 2 minuty. Później odbiór bagażu i można ruszać w miasto. Wyszukiwanie hoteli. Podobno w USA najpopularniejszymi wyszukiwarkami są oraz (wynajem prywatnych lokali). Jednak osobiście korzystałem z Zarówno zakres hoteli, jak i ceny noclegów pokrywały się z wynikami wyszukiwania dostępnymi w innych serwisach. W większości korzystałem z opcji z możliwością darmowego odwołania rezerwacji, z której kilkakrotnie skorzystałem – często na 1-2 tygodnie przed datą noclegu pojawiają się ciekawe promocje. Łącznie nocowałem w 12 lokalizacjach – od dużych miast, takich jak New York, San Francisco, Los Angeles, Las Vegas, po mniejsze turystyczne miasteczka (np. June Lake, Flagstaff, itp.). Ceny najtańszych noclegów poza sezonem wahały się od 45 USD do 140 USD/ noc za pokój dla 2 osób . W większych miastach trudno jest znaleźć pokój blisko centrum w cenie poniżej 100 USD za dzień, a gdy hotel dysponuje dodatkowo miejscami parkingowymi (co znacząco ułatwia zwiedzanie), wtedy ceny rosną bardzo szybko. Do nie mam żadnych zastrzeżeń. Okazali się pomocni w przypadku jednego hotelu, który pobrał zaliczkę z karty kredytowej, chociaż rezerwacja w nim była odwołana (zajęło to 3 tygodnie, ale w końcu pieniądze zostały zwrócone). Moteli jest całe mnóstwo w USA, zatem rezerwowanie wszystkiego z góry nie jest konieczne. Gdy podróżuje się poza sezonem, w mniej zatłoczonych miejscach, wtedy na pewno znajdzie się ciekawą ofertę na miejscu. Jednak, gdy kręcimy się w popularnych turystycznie lokalizacjach (np. wokół parków narodowych), wtedy możemy trafić na napis „no vacancy” lub być skazanym na mało ciekawą cenę – a różnice w nich mogą być spore. Wynajem samochodu. Rynek wynajmowanych aut w USA jest o wiele bardziej konkurencyjny niż ten w Europie, za czym idzie też odpowiednia różnica w cenach. Najatrakcyjniejsze oferty znalazłem na stronie która agreguje oferty od kilkunastu dostawców. Jak później przeszukiwałem poszczególne strony firm, wtedy ceny i zakres wliczonych usług były o wiele mniej korzystne niż na wspomnianej witrynie. Cena wynajmu samochodu wraz z pełnym ubezpieczeniem w rentalcars wyniosła ok. 24 USD dziennie (Kia Rio z ubezpiecz. OC/ AC). W samej wypożyczalni próbowano (nazywała się chyba Dollars) wcisnąć dodatkowe koszty i lepszy samochód, ale po interwencji zakres ubezpieczeń oraz koszty wynajmu pozostały jak te z rezerwacji. Wyglądało to mniej więcej tak, że pan za biurkiem potwierdził, że już wszystko jest opłacone (pieniądze za rezerwację samochodu schodzą już w dniu jej dokonania, a nie w dniu rozpoczęcia wynajmu), ale po przejściu do garażu okazało się, że do dokumentów jest dopięty kwitek ze spisem dodatkowych opłat na kilkaset dolarów. Po rozmowie z kierownikiem wszystkie te dodatkowe opłaty zostały cofnięte. Do dyspozycji był także samochód z wyżej półki niż z tej, której rezerwowaliśmy, ale łączna cena nie różniła się od tej z rezerwacji w rentalcars. Nawigacja samochodowa. Pierwotnie zakładałem, że kupię na miejscu jakąś mapę papierową dróg, ale w końcu zostało na tym, że cała podróż odbywała się bazując tylko na GPS. Korzystałem z GPS na telefonie Samsung GrandNeo – czyli raczej z niższej półki niż wyższej – ale okazał się niezawodny. Do tego pobrałem darmową aplikację Navmii ze sklepu Google Play. W ramach tej aplikacje wystarczyło tylko ściągnąć mapy interesujących mnie stanów (New York, California, Nevada, Arizona, Utah – każda mapa stanu zajmuje ok. 150-250 MB dysku) oraz głos polskiej lektorki. Nawigacja ta działała bardzo dobrze i w miarę dokładnie. Oczywiście w paru przypadkach lepsze okazywały się wskazówki umieszczane na drodze (np. na autostradzie przy lotnisku były oznaczenia, z którego zjazdu należy skorzystać, aby skierować się do miejsca zwrotu wypożyczonych aut), ale i tak za każdym razem udało się dotrzeć do celu. Warto jedynie mieć wydruki map z booking, aby lepiej określić miejsce docelowe, wpisywanie adresu z numerem domu nie zawsze wskazywało odpowiednią lokalizację (różnica kilkuset metrów robi różnicę). Dodam jeszcze, że nie kupowałem żadnych kart SIM do transmisji danych. Cała nawigacja była offline. Jedynie w hotelach przy pomocy WiFi były ściągane dodatkowe namiary na kolejne miejsca. Trzeba wiedzieć gdzie dokładnie chce się jechać. Kierowanie się przykładowo na dzielnicę z założeniem, że coś się już tam znajdzie to strata czasu – odległości jednego miejsca od drugiego są straszne. Płatności. Na sam początek ważna informacja – przed wyjazdem warto zadzwonić do własnego banku z prośbą o to, aby w określonych terminach nie blokowali karty kredytowej. Z własnego doświadczenia wiem, że pierwsza transakcja za granicą może zakończyć się blokadą karty – niby są to kwestie bezpieczeństwa, ale jest to bardzo uciążliwe dla samego zainteresowanego. Niemal wszędzie płaci się kartą kredytową. Zdarzyło się może z parę miejsc, gdzie widniała tabliczka „cash only”. Gdy na karcie kredytowej nie ma zdjęcia, wtedy zdarza się, że jest się proszony o jakiś dowód tożsamości. Przy transakcjach nie korzysta się z PINów, tylko zazwyczaj podpisuje się na terminalu (terminale płatnicze wyglądają nieco inaczej niż w Europie, klient przy pomocy rysika podpisuje się na ekranie). Aby uniknąć kosztu nadmiernych przewalutowań w banku, założyłem oddzielne konto dolarowe w kantorze Alior Banku. Konto i karta debetowa przez parę pierwszych miesięcy są tam darmowe (wtedy obowiązywała taka promocja, nie wiem jak jest teraz), a kursy walutowe bardzo atrakcyjne. Bankomaty – są niemal wszędzie. Na stacjach benzynowych, w hotelach, w sklepach. Niestety na każdym z nich dowiadujemy się, że prowizja za wypłatę wynosi zwykle 3 USD – niezależnie od wypłacanej kwoty. Tankowanie. Obsługa oraz korzystanie z karty kredytowej na stacji benzynowej może wyglądać w różny sposób. Raz się udało zatankować całkowicie samodzielnie wkładając kartę kredytową do dystrybutora i podając zip code najbliższego hotelu, parę razy wystarczyło iść do kasy, podać kartę i powiedzieć „do pełna”, w pozostałych przypadkach w kasie należało podać dokładnie kwotę za jaką chciało się zatankować, a dopiero później można było przystąpić do tankowania (wymaga to oczywiście wiedzy o tym, ile jest w stanie obecnie wejść do baku). Ceny benzyny wahały się od do USD za galon. W większości przypadków wynosiła ona ok. 3 USD, najwyższa cena została zanotowana w środku Doliny Śmierci, gdzie w promieniu jakich 150 mil nie było żadnej innej stacji. Parking miejski – powiedzmy sobie wprost – parkowanie w centrach większych miast to koszmar. Albo poluje się na jakieś miejsce umożliwiające dłuższy postój (tzn. 2-4h) zataczając to kolejne kółka po okolicy, albo od razu szuka się parkingu publicznego w cenie 20-25 USD za dzień. Nie należy się tez dziwić cenom 5-15 USD za godzinę postoju na jakimś parkingu. Postój na ulicy jest tańszy, ale wymaga dużej czujności i szczęścia. Każde miejsce parkingowe jest oznaczone, jednakże oznaczenia co do zasad parkowania różnią się nawet na odcinku tej samej ulicy na przestrzeni 50 m. Przykładowo są 3 miejsca z limitem postoju wynoszącym 4 godz., 5 z limitem 1 godz. oraz 2 z limitem 30 min, dodatkowo może być fragment z krawężnikiem czerwonym (zakaz parkowania). Zatem każdorazowo po zaparkowaniu trzeba sprawdzić najbliższą tablicę z informacją o limicie czasu parkowania, dniach i godzinach, w których nie można parkować ze względu na czyszczenie ulicy, a na koniec sprawdzić jeszcze, czy nie zahacza się przypadkiem o kolorowy krawężnik (żółty, zielony, niebieski, czerwony, biały – każdy kolor coś oznacza). Zakupy: Spożywcze – w większych miastach trudno trafić na większy sklep. Albo ich w danej dzielnicy nie ma albo są dobrze ukryte. Można za to trafić na mniejsze sklepiki i automaty, ceny w nich są oczywiście wysokie jak na polskie realia, szczególnie jeżeli znajdują się w pobliżu atrakcji turystycznych. „Organic” – to słowo, które powtarzało się w wielu sklepach – to chyba najnowsza moda, aby płacić dwa razy więcej za produkty ostemplowane wspomnianym tytułem. Ubrania – w każdym mieście są albo dzielnice znane z dużej ilości sklepów lub też klasyczne centra handlowe, które w porównaniu do tych polskich są naprawdę duże. Moim skromnym zdaniem albo się zwiedza albo jest się na zakupach. Trudno te dwie czynności pogodzić w jednym dniu. Tym bardziej, że za niepozornym sklepem może kryć się kilkupoziomowy dom handlowy. Poszukiwacze okazji (poza sezonem wyprzedaży) powinni się wybrać do Outletów zlokalizowanych na przedmieściach – zarówno ceny (poziom rabatów), wybór marek, jak i jakość towarów wprawia w osłupienie. Ponieważ jest to blog poruszający głównie tematy handlowe, nie sposób nie wspomnieć o zupełnie innych zachowaniu sprzedawców w sklepach. Niemal wszędzie jest się witanym przy wejściu. Często ktoś z obsługi podchodzi i zagaduje, przedstawia obecne promocje, wręcza ulotkę z dodatkowym rabatem, zachęca do zadawania pytań, a na koniec okazuje zadowolenie, że mógł w stanie pomóc. Z takim zachowaniem nie spotkałem się jeszcze w Polsce. Warto na koniec jeszcze wspomnieć, że większość przymierzalni jest zamkniętych i należy poprosić kogoś z obsługi o otwarcie. Napiwki – taka kultura, taki zwyczaj. W każdej restauracji pozostawia się odpowiedni procent od zamówienia. Czasem „gratuity” jest dodane od razu do rachunku – zwykle 15-18%, w innych przypadkach wypada samemu coś pozostawić. Można też korzystać z rozmaitych sieci fast foodów, gdzie wspomniany zwyczaj już nie obowiązuje. Płatne autostrady – miałem styczność z jedną w okolicy Los Angeles. Znakomita większość dróg w USA jest bezpłatna. Wspomniana wcześniej nawigacja informowała o tym, że dana droga jest płatna i umożliwiała znalezienie bezpłatnej alternatywy. Autostrady są bardzo dobrze oznakowane i na pewno osoba, która nie chce płacić za przejazd nie znajdzie się przypadkowo na płatnej drodze. Na autostradzie, z której korzystałem nie było żadnych bramek – znajdowały się tablice informacyjne o wjeździe w strefę płatną, a przy wyjeździe było po prostu robione zdjęcia samochodu. Oczywiście na tablicach drogowych była podana częstotliwość radiowa, na które można było usłyszeć szczegóły na temat sposobu płatności. Generalnie albo wyrabia się jakąś kartę albo każdorazowo płaci się poprzez internet. Ma się 5 dni na uregulowanie należności: wchodzi się na podaną stronę, wpisuje się następnie numer rejestracyjny, kierunek jazdy (np. północ/ południe) miejsce wjazdu i wyjazdu (warto te dane zapamiętać, aby nie płacić za całą trasę). Kara za opóźnienie w płatności wynosi około 60 USD, a jeżeli tę opłatę będzie musiała ponieść wypożyczalnia samochodów to ona także dolicza swoją niemałą prowizję. Ceny – informacje o tym, co i ile kosztuje można znaleźć w Internecie. Co może początkowo zaskakiwać to fakt, że większość komunikowanych cen jest netto, do których później jest doliczany podatek – odmienny dla każdego stanu. Informacja turystyczna. Niemal każdy hotel jest wypełniony mapami i ulotkami z propozycjami atrakcji turystycznych – przejazdy tourbusem, wycieczki jeepem, wynajem rowerów, knajpy & puby. Jest też sporo visitor centers – gdzie można podpytać się o szczegóły. Dodatkowo w obrębach każdego parku narodowego można złapać stację radiową z informacjami dla turystów – informacja o częstotliwościach dostępna jest na znakach przy drodze. New York – wskazówki praktyczne Na lotnisku JFK można natknąć się na fałszywych podpowiadaczy informujących, że kolejka AirTrain, prowadząca do stacji metra, nie działa i należy kierować się do shuttle bus. Ubrani są oni podobnie do pracowników lotniska i mają na sobie różne identyfikatory, które sprawiają, że wyglądają oni profesjonalnie. Oczywiście Airtrain działa bardzo sprawnie i cały czas połączenie pociągu AirTrain i późniejsza przesiadka do metra jest najtańszą opcją na tanie dostanie się na Manhattan. Metro wydaje się bezpieczne. Raz jechaliśmy na lotnisko kolo północy, drugi raz koło 5 rano. W miejscach najbardziej obleganych można natknąć się na dzikie stada turystów. Ale z drugiej strony wszystko jest doskonale zorganizowane i w miarę płynnie się porusza. Dostanie się przykładowo na Empire State Building zajmuje jakieś pół godziny. Nowojorskie metro – bardzo rozległa sieć, ale stara i awaryjna. Cały czas podawane są komunikaty, głosowe lub pisemne, o jakiś zmianach w ruchu lub opóźnieniach. Gdy nie ma alternatywnych dróg dojazdu może się zdarzyć, że przejazd, który miał zająć 30 min. trwał 2 godziny – awaria świateł a potem jednego ze składów i gotowe. Na co warto zwrócić uwagę to fakt, że w metrze nie ma żadnego przepychania się, wszyscy zachowują się tak, aby przypadkiem nikogo nie dotknąć. Każdy zachowuje od siebie mały odstęp. Warto o tym pamiętać, bo afroamerykanki mogą narobić dużego hałasu, gdy ktoś je przez przypadek popchnie. Muzeum MET (The Metropolitan Museum of Art) – odwiedzający ma możliwość zapłacenia ceny niższej niż standardowe 20 USD za wejście. Jest się o tym informowanym przy zakupie i można z takiej możliwości skorzystać. Muzeum MOMA (The Museum Of Modern Art) – odwiedziny w piątek po 16 nie wiążą się z żadnymi opłatami. Oczywiście już od 15 ustawia się dosyć spora kolejka, ale w dniu kiedy byłem już o zaczęto wpuszczać i bardzo szybko cała kolejka rozproszyła się po całym muzeum. Bilety na Broadway – za podpowiedzią umieszczoną na blogu Littletownshoes skorzystałem z możliwości zakupu biletu na przedstawienie poprzez aplikację mobilną TodayTix. Żadna inna witryna nie zbliżyła się do poziomu cen oferowanych do tych w TodayTix. Zakup był bardzo prosty, a potem tylko na 30 min przez spektaklem trzeba było odnaleźć przez teatrem panią w czerwonej koszulce z logo TodayTix i odebrać bilety. Niestety na topowe przedstawienia bardzo trudno znaleźć bilety w promocyjnych cenach. Mecz bejsbolowy/ futbolu amerykańskiego/ koszykówki – jeżeli trafi się w sezon, ewentualnie rozgrywki przedsezonowe, można wybrać się na niepowtarzalne widowisko sportowe. Niestety bilety na NFL oraz NBA do tanich nie należą – ale dla prawdziwych fanów to raczej nie przeszkoda. Istnieją serwisy na których można handlować biletami. Mi udało się kupić 2 bilety na New York Yankees za niecałe 40 USD. Sam mecz to prawdziwe amerykańskie show z elementami patriotycznymi. Oczywiście towarzyszyło temu trudne do opisania zaplecze komercyjne – gdzie można było kupić prawie wszystko co dotyczy „jankesów”. Jeszcze na koniec szybkie pytanie... Korzystasz z EXCEL lub PowerPoint?Poznaj Naukę na przykładach! 500 funkcji Excel + 500 slajdów PowerPoint Zobacz podręcznik =>
rozmowa z konsulem usa pytania